sobota, 15 lutego 2020

(Wpół drogi między obeliskiem a kapitolem)

Henryk Grynberg

RODOWÓD

Dziadka w pobożnej jarmułce z babką w czepku cnotliwych
rozebrałeś do naga przed chamem
a gdy o pomoc wołali cyklon B im do gardła wsypałeś
a drugiemu dziadkowi entuzjazm wiary miłości nadziei
odpłaciłeś shańbieniem najlepszej z chasydzkich córek
a gdy biegł jej na pomoc zastrzeliłeś go ręką chama
a drugiej babce jak Chanie kazałeś
patrzeć na śmierć wszystkich dzieci i świata
całego jaki miała
zanim jej pozwoliłeś by sama się położyła do grobu
a ojca mi zarąbałeś chamska siekierą w tył głowy
żeby się nie mógł obronić
a brata półtorarocznego znalazłeś
bo miał znak Twojego Przymierza (zgodnie z Twym Przykazaniem)

nie oszczędziłeś nawet ojczyma który (wbrew Twojej Woli)
z ognia getta cyklonu treblinki między oczodołami przeszedł
aż do kalifornijskiego sklepiku
gdzie bandyta strzelał a Tyś kule nosił
tylko matce przysłałeś legalnie wyrok swój przez lekarza
żeby rok w celi śmierci
bez odwołania czekała
i żebym mógł się napatrzeć na swoją własną bezradność

piękna Twoja muzyka wieniawskiego i perelmana
i wspaniałe Twoje kolory każdego kwietnia i maja
wszędzie gdzie zarzyna się dusze
ale nie dziw się że mi wszystko jedno
jakim zarżniesz mnie nożem i kiedy
bo choćbym żył wiecznie nie zdążę
opowiedzieć

                                                    kwiecień 1983

ANTYCYPACJA

Wpół drogi między obeliskiem a kapitolem
w samym środku lata
spoczywa wyprężony na baczność
pod muzealnym szkłem
w pończochach białych jeszcze
z gumkami nad kolana
Wilhelm von Ellenbogen
który już dwieście lat temu
na żółtą febrę zmarł w filadelfii

a leży prawie nietknięty
bo zrządzeniem natury
tak się czasem zdarza
gdy podskórna woda planety
wejdzie w kontakt z kimś z naszych zmarłych

zjawisko to (adipocere)
znaczy że niemieckie tkanki
szczęśliwca von Ellenbogena
same się przerobiły na mydło -
bez niczyjej pomocy  

                                                                        Waszyngton, Museum of Natural History

[Z książki: Henryk Grynberg, Wśród nieobecnych, Oficyna Poetów i Malarzy, Londyn 1983, s. 8, 14.]