Zmiany, zmiany, zmiany i zmiany...
Chociaż zdaję sobie sprawę, że pisanie o modernizacji parku maszynowego, w momencie, kiedy katoendecka prawica w sojuszu z grupą jawnych neonazioli pod przewodnictwem marnego piosenkarza realizuje na naszych oczach scenariusz pełzającego zamachu stanu, jest cokolwiek niestosowne...
Przypomniał mi się wiersz Brechta, który w tomie Ten cały Brecht (Biuro Literackie, Wrocław 2012) kończy set przekładów Piotra Sommera.
Bertholt Brecht
[I zawsze myślałem]
I zawsze myślałem, że najprostsze słowa
Powinny wystarczyć. Kiedy mówię, jak jest
Każdemu musi po prostu pęknąć serce.
Że pójdziesz na dno, jeśli nie będziesz się bronić
To chyba jasne.
[str. 164]
I może jeszcze ten dorzucę, także w temacie...
Wojna straciła dobre imię
Jak słyszę, ludzie z lepszych kręgów powiadają
Że z moralnego punktu widzenia druga wojna światowa
Nie zbliża się nawet do standardów pierwszej. Wermacht
Boleje jakoby nad metodami, które pozwoliły SS
Wytępić pewne nacje. Przemysłowcy z Zagłębia Ruhry
Podobno żałują, że doszło do krwawych polowań
Dzięki którym ich kopalnie i fabryki wypełniły się niewolnikami. Inteligencja
Potępia jak słyszę, popyt na niewolników w przemyśle
A także podłe ich traktowanie. Nawet biskupi
Odcinają się od tego sposobu prowadzenia wojny. Słowem
Dominuje uczucie, że naziści niestety wyświadczyli wszystkim
Niedźwiedzią przysługę i że wojna
Sama w sobie naturalna i niezbędna, z racji
Przekraczającego wszelką miarę i wręcz nieludzkiego
Sposobu, w jaki tym razem ją prowadzono,
Skompromitowała się na dłużej.
[str. 155]