piątek, 30 października 2020

Okładka na dziś!


Świetna książka! Wydana w Szwecji w 1978 roku. Album fotograficzny, lecz o zacięciu socjologicznym, z gatunku foto-tekstów bardzo popularnych w Skandynawii. Niestety nie doszło do polskiej edycji tej publikacji i wielka szkoda. Nie wiem jak widziałaby to autorka, ale dla mnie mógłby to być reprint z polskimi tekstami, bez żadnych zmian w układzie i layoucie. Dziwne, że jeszcze do tego nie doszło, choć z drugiej strony wcale nie dziwne, bo np. TVP (oczywiście w czasie sprzed prezesury Jacka Kurskiego, bo teraz jest to ordynarna kurwizja) nie wpadła na pomysł pokazania świetnego filmu Powroty (1992), zrealizowanego przez Joannę Helander razem z Bo Perssonem.

czwartek, 29 października 2020

(I nazywać się, jak jakaś gazeta, L'Humanite?)

Chyba kiedyś przywoływałem tutaj ten wiersz Bożeny Keff z książki Utwór o Matce i Ojczyźnie. Ale w sytuacji, gdy nacjonalistyczne bojówki, które w internetowym orędziu Jarosław Kaczyński zaprosił do obrony kościołów, atakują demonstrujące kobiety, warto ten tekst przeczytać znowu, w ogóle przeczytać w całości poemat Bożeny. Warto też posłuchać utworu z motta, naprawdę inna rzeczywistość polityczna jest możliwa (You may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...). Symbioza Kościoła Katolickiego i PiS z neonazistami z NOP, ONR oraz gangami kibiców piłki nożnej, nie wyjdzie im na dobre (trudno będzie im też odkleić się od siebie...). I nie przykryje to wcale karygodnych zaniedbań w przygotowaniach na II falę epidemii Covid-19. Notowania Zjednoczonej Prawicy lecą na łeb, na szyję.

 

środa, 28 października 2020

Pewnego czwartku polski Trybunał chciał przejąć moje ciało, twoje ciało, ciało ciało ciało!


Nie miałem wcześniej pojęcia o istnieniu grupy Di Libe brent wi a nase Szmate, co w jidysz znaczy Miłość płonie jak mokra szmata, którą tworzą Majra Pompa (muzyka) i Łaja Szkło (teksty). Aż do poniedziałkowej blokady na Moście Dębnickim, gdzie Majra wykonała cover włoskiej pieśni Bella Ciao z kapitalnie współczesnym polskim tekstem Łaji. WOW! 

Pewnego czwartku

polski Trybunał

chciał przejąć moje ciało, twoje ciało, ciało ciało ciało!

Pewnego czwartku

polski Trybunał

wyrzekł nam wojnę w biały dzień.

Więc jeśli nie chcesz

swojemu ciału

powiedzieć ciao, ciało, ciao, ciao, ciało ciao, ciao!

To bierz transparent

jak inne siostry

i bunt swój po ulicy nieś.

Niech płonie nasz gniew

w tysiącach gardeł

co krzyczą dość ofiarom, dość ofiarom, wara od nas wiaro!

Jesteśmy równe

Jesteśmy wolne,

i świat usłyszy naszą pieśń!

Kochana siostro

ty wykrzycz głośno:

je.... rządzie – ciao, TK- ciao, PATRIARCHACIE – ciao!

Kochana siostro

niech jutro niesie

o obalonym rządzie wieść.

Zespół działa obecnie w jednoosobowym składzie (jak wyczytałem w necie) i jest to absolutna rewelacja! To ciekawe (i świetne zarazem), że protest kobiet wywołany przez mizogynicznych katofaszystów, dokonuje też istotnego przewartościowania w komunikacji kulturalnej. Poniżej dwie piosenki pokazujące klasę projektu Di Libe brent wi a nase Szmate. Miłego słuchania!



sobota, 24 października 2020

Gdzie dzisiaj stoi ZOMO

[Andrzej Tobis, z cyklu A-Z (Gabloty edukacyjne)]

Dodajmy, że widoczna na zdjęciu kolumnada, którą obstawiła psiarnia z oddziałów prewencji, to wejście do Archikatedry Chrystusa Króla w Katowicach.
Fotografia nadzwyczaj aktualna i znacząca.
Na której doskonale widać, gdzie stoimy my, a gdzie jest ZOMO, by nawiązać przewrotnie do słów katofaszystowskiego populisty.
Często zastanawiałem się, czy rama cyklu AZ, gdzie punktem wyjścia (i dojścia) są hasła niemiecko-polskiego słownika ilustrowanego z lat pięćdziesiątych, nie ogranicza podejmowania tematyki współczesnej?
No i jak się okazuje, nie ogranicza.
Andrzej Tobis robi genialny zapis o Polsce! Chapeau bas!

piątek, 23 października 2020

czwartek, 22 października 2020

Zobaczyć naród

Dokładnie o tym (choć nie dosłownie) będziemy z Bogną Świątkowską rozmawiać, ale poglądowymi ilustracjami nie będą tutaj zdjęcia ze Słownika polsko-polskiego, lecz kadry z dwóch nowych projektów, nad którymi aktualnie pracuję. Bezpośrednią transmisję rozpoczynamy o 15:00 w piątek 23 października 2020 z Księgarni Pod Globusem! Zapis spotkania będzie można zobaczyć na facebookowej stronie Conrad Festival oraz na youtubowym kanale Krakowskiego Biura Festiwalowego. Serdecznie zapraszam!

środa, 21 października 2020

(to jest krzesło które wchodzi do ogrodu)

Wiersz Jarosława Markiewicza z tomu i (1980), który zeskanowałem jednak z książki Wybór wierszy, opublikowanej w 1988 roku przez Wydawnictwo Czytelnik (nakład 1320 egz.). Nigdy nie poznałem autora, chociaż byliśmy członkami tej samej wspólnoty buddyjskiej... Natomiast osobę wymienioną w dedykacji miałem okazję spotkać kilkakrotnie podczas sesshin.


I może jeszcze jeden wiersz Jarosława Markiewicza, tym razem z książki W ciałach kobiet wschodzi słońce (1976).


niedziela, 18 października 2020

Obcy czy swój, czyli o naiwnej wierze w interwencyjny potencjał fotografii

To tytuł mojego wystąpienia w cyklu Wszyscy Jesteśmy Fotografami. Niestety epidemia Covid-19 pokrzyżowała organizatorom plany i nie odbędzie się tradycyjne spotkanie z publicznością w Barze Studio, ale szczęśliwie nie będzie to też typowa transmisja na zoomie. W poniedziałek 19 października 2020 o godz. 18:00 będziemy nadawać z Galerii Jednostka. Serdecznie zapraszam do oglądania i słuchania!

sobota, 17 października 2020

Patrzą na mnie


I  muszą być starsi o jakieś 8-9 lat... (i czy w ogóle jeszcze żyją?)
Ale gdzie to jest? 
Nie mam pojęcia (pełny kadr w stosownym czasie).


Tutaj na pewno ul. Szeroka, zdjęcie zrobione przez okno górnej kondygnacji Starej Synagogi. Ale co tam się odjaniepawla pod bramą, która prowadzi na podwórko przed Synagogą Wolfa Poppera?

piątek, 16 października 2020

Rotmistrz Pilecki na spacerniaku w Siedlcach

[Siedlce - ul. Józefa Piłsudskiego (zakład karny) - 3.10.2019]

Symbolika widocznego powyżej miejsca może zwalić z nóg...
Szczególnie wizualny cytat z bramą Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu (pełna nazwa: Miejsce Pamięci i Muzeum. Były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady).
Z tym, że na muralu, który powstał na ścianie jednego ze spacerniaków więzienia w Siedlcach - Arbeit macht tylko F... 
A więc - Point de reveries, messieurs! Albo bardziej w kontekście - Lasciate ogne speranza, voi ch’intrate.
Mural namalowali penitencjariusze zakładu karnego.
Jest tam okropnie ciasno, ledwie udało mi się objąć tą przestrzeń ultraszerokokątną Sigmą 14mm.

czwartek, 15 października 2020

(Wszystko staje się obojętne, przyszłość też)

Tak jakoś pandemicznie skojarzył mi się wiersz Wilhelma Klemma, który przełożył Ryszard Krynicki, a tekst został wydrukowany w jego książce Niepodlegli nicości, w rozdziale Punkt magnetyczny (przekłady). W przypadkach epidemii chorób zakaźnych i prób ich zwalczania używa się zazwyczaj militarnej terminologii... (cyfra na dzisiaj to 8099)


środa, 14 października 2020

Dwaj mężczyźni z podwórka przy ul. Krakowskiej 26


Jeden z moich ulubionych kadrów ojca... Jakkolwiek musiałem tutaj trochę popracować nad retuszem i edycją. Budynek ciągle istnieje, natomiast wraz zabudową działki po lewej stronie oraz kawałka od ul. Bożego Ciała, widoczna na zdjęciu brama straciła swą przechodniość (z której lata temu też zdarzało mi się korzystać). Mam już wstępnie wybranych 45 zdjęć do składu i to wcale nie koniec.

[Eugeniusz Wilczyk, Kraków-Kazimierz (1959-1964), podwórko przy ul. Krakowskiej 26]

wtorek, 13 października 2020

SZMATA - GAZ (OFFICIAL) - Kelner & Mikeš

[„GAZ” - muz. Piotr Mrowiński (KRYZYS), sł. Robert Brylewski (KRYZYS) 1980.
SZMATA - Paweł Kelner Rozwadowski – śpiew, Stefan Mikeš Mikulski - bass, gitary, e-drums, aranżacja
obrazy i rysunki - Grzegorz Wróblewski]

We wtorek 13, który (według moich doświadczeń) potrafić być bardziej upierdliwy, niż piątek 13. 
Ciekawe jaką dziś liczbą* uraczy nas komunikat rzecznika Ministerstwa Zdrowia (w realiach PiSowskiego państwa z tektury nazwa tej instytucji to oksymoron... podobnie jak szyld Ministerstwa Sprawiedliwości).
Cover Kryzysu nagrany przez Kelnera i Mikeša pokazuje, jak duży artystyczny potencjał tkwi w punkowych kompozycjach, choć z drugiej strony nie sposób zauważyć, że w realiach późnego kapitalizmu kawałek ten średnio sobie radzi z dotarciem do odbiorców (1672 wyświetlenia na YouTubie od 11.07.2017).
Uwzględniając jednak wysokość nakładu mojej ostatniej książki fotograficznej, to i tak więcej...
Zaniosłem tydzień temu mojego Pro-Jecta do polecanego serwisu, gdzie wyregulowano mu ramię i zamontowano nową wkładkę (Ortofon 2m Red), i po tej operacji urządzenie  gra rewelacyjnie, choć to raczej sprzęt klasy entry level.
Więc może teraz (synchronizując się niejako z ulewą za oknem) położyć na talerz koncerty klawesynowe JSB w wykonaniu Gustava Leonhardta & Leonhardt Consort & Concentus Musicus?
A później dla odmiany i lepszej synchronizacji z wtorkiem 13 (w  realiach państwa PiS) „Modern Dance‟ Père Ubu? 
---
*Wg. TOK FM 5038 (10:36).

poniedziałek, 12 października 2020

R.I.P. Paweł „Kelner‟ Rozwadowski (1962-2020)

Ostatnio same złe wiadomości...
Tyle wspomnień sprzed lat. Pierwszy zobaczony (wysłuchany) koncert Izraela, co miało miejsce jesienią 1982 roku podczas ich trasy, reklamowanej jako Boża muzyka w Babilonie z gościnnym występem Tomka Lipińskiego. I inne koncerty w następnym roku. I przypadkowy kontakt oraz rozmowa pod klubem Hybrydy w 1984, kiedy odprowadzałem pewnego poetę na pobór do LWP. I spotkanie po wielu latach podczas wystawy Program Mercury Grzegorza Wróblewskiego w Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie, gdzie Kelner zaśpiewał Pięści władzy oraz Same potrzebne zawody

Poniżej jeden z ostatnich projektów Kelnera, gdzie zespół Nie Cierpiące Zwłoki prezentował utwory do wierszy Grzegorza Wróblewskiego.
[Nie Cierpiące Zwłoki  - Poranna toaleta mężczyzny w średnim wieku...tekst - Grzegorz Wróblewski, video - Laura Pawela, muz. – Siwy, voc.- Kelner]

sobota, 10 października 2020

O powinnościach artysty

I jak myślę, także artystek, bo przecież działania w sztuce  nie ograniczają się do męskiego grona (choć może Przemysław Czarnek czy jakiś inny mentalny troglodyta z prawicy mieliby tutaj inne zdanie...), będziemy rozmawiać w najbliższy wtorek 13 października o godz. 18, w ściśle. męskim gronie jednak... Jakub Dziewit, Rafał Milach, Artur Rychlicki i niżej podpisany. 

Spotkanie będzie można zobaczyć na żywo w pracowni Warsztatów Fotograficznych w Katowicach przy ul. Drzymały 9/6 oraz na facebookowym streamingu. Zapraszam do oglądania i słuchania!

--- 

Aktualizacja z 12.10.2020 - 10:58. Spotkanie i transmisja odwołane z powodu Covid-19 (jeden z potencjalnych uczestników miał kontakt z osobą chorą). Nie wiadomo na razie, kiedy to wszystko się odbędzie i czy w ogóle. 

piątek, 9 października 2020

Hommage à Łukasz Baksik

[Wielopole Skrzyńskie - miejsce po cmentarzu żydowskim - 6.10.2020]

[Wielopole Skrzyńskie - macewa z nagrobka Dawida Meiera (?) przerobiona na koło szlifierskie - 6.10.2020]

Więcej o historii cmentarza żydowskiego w Wielopolu Skrzyńskim (tak, tak, tym Wielopolu od Tadeusza Kantora) można przeczytać na stronie cmentarze-zydowskie.pl

czwartek, 8 października 2020

I jeszcze cztery close-upy z ul. Bartosza

Kolejne dwa z prezentowanego już we fragmencie kadru, które wyjaśniają co nieco. 

 

A te dwa są z drugiej klatki. Sytuacja się trochę zmieniła, bo wraz z przejściem fotografa bliżej muru Starej Synagogi - w prześwicie ulicy Bartosza w kierunku Szerokiej widać więcej. Np. milicyjny gazik (za grupą chłopców), konkretnie samochód terenowy GAZ-69, zaparkowany pod słynnym komisariatem MO. Ojciec opowiadał mi, że był świadkiem sytuacji, gdy w takim pojeździe przywieziono tam kompletnie nagą parę, najwyraźniej zwiniętą in flagranti podczas jakiejś obławy... 



Widać, że siadło trochę światło, a dziewczynka ze skakanką weszła w strefę cienia. Z układu słońca sądzić można, że zdjęcie zostało zrobione późnym popołudniem.

Nie ma wyjścia, trzeba zrobić zina z close-upów. Nawet mam już pomysł, jak powinno wyglądać takie wydawnictwo.

środa, 7 października 2020

(Chciałoby się mieć w ręku rewolwer i wziąć świnię na muszkę!)

Wiersz Grzegorza Wróblewskiego z tomu Dwie kobiety nad Atlantykiem (Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, 2011). Odświeżyłem sobie wczoraj znajomość z tą książką...


poniedziałek, 5 października 2020

Let it snow

[Trupa Trupa Snow]

Na marginesie tego pięknego utworu chciałbym wyznać, że śnieg byłby przez mnie bardzo pożądany w tym roku. Powiedzmy - tak ze dwa tygodnie śnieżnej i pochmurnej aury, podczas której mógłbym sfotografować kilkanaście obiektów na Dolnym Śląsku i północy kraju. Co może jednak nie mieć miejsca, jeżeli uwzględnić ocieplanie się klimatu...

niedziela, 4 października 2020

Nie mam pojęcia, kim jest ten mężczyzna...

...sfotografowany przez ojca na Cmentarzu Remuh na Krakowskim Kazimierzu, zapewne na przełomie lat 50. i 60.? Wiem natomiast doskonale, co za aparat spoczywa na jego piersiach. To enerdowska Praktica FX3 z Tessarem 50mm f/2.8. Takim samym zestawem, lecz użyciem pierścieni pośrednich, ojciec fotografował rodzime nominały do książki Tysiąc lat monety polskiej Tadeusza Kałkowskiego. Takim samym zestawem robiłem zdjęcia we wczesnych latach 80. Produkcję tej kamery rozpoczęto w roku 1956 i zakłady w Dreźnie opuściło podobno 200.000 korpusów. Nie był to aparat niezawodny (przy minusowych temperaturach zacinała się migawka), miał dość delikatny naciąg filmu, natomiast na pewno standardowy Tessar był rewelacyjnie ostrym szkłem (jakkolwiek zależało to też od egzemplarza, ponieważ zakłady w Jenie przesadnie nie przestrzegały norm jakości). No i pojawiła sią zagadka, może ktoś z zaglądających tutaj zna personalia mężczyzny, który przycupnął na jednym z nagrobków?

[Eugeniusz Wilczyk, Kraków-Kazimierz (1959-1964), NN, Cmentarz Remuh]

sobota, 3 października 2020

Dwa close-upy z ul. Bożego Ciała

 


Chyba muszę bardziej podziałać tymi close-upami... W książce na pewno, ale też można zrobić z tego odrębną prezentację. Np. w postaci mocno przeskalowanych wydruków. Czy też złożyć zina wyłącznie z takimi fragmentami?

piątek, 2 października 2020

Podwórko przy ul. Augustiańskiej 22

[Eugeniusz Wilczyk, Kraków-Kazimierz (1959-1964), ul. Augustiańska]

Najpierw byłem przekonany, że chodzi o nieistniejącą już kamienicę przy ul. Estery. Tamta jednak miała tylko dwie kondygnacje - jak zobaczyłem na jednym z negatywów ojca. Szukałem więc dalej i pewnie nic bym nie znalazł, gdyby nie pudło z odbitkami, gdzie znajdowały się też prace z drugiej wystawy kazimierskich zdjęć (w Starej Synagodze w 1989 roku), co ważne, opisanych ręką autora. Rzeczona kamienica (kolor różowy) na Google Maps wygląda teraz tak:

czwartek, 1 października 2020

Zatrute źródło

[Screenshot ze strony lukaszkniter.com]

Łukasz Kniter fotografuje pomniki Jana Pawła II, co zresztą już kiedyś tutaj anonsowałem. Seria o nazwie Oblicza JP II rozrasta się systematycznie, lecz przed fotografem stoi poważne zadanie, gdyż monumentów „Papieża Polaka‟ przybywa szybciej (jest już i ponad 700), niż jest on w stanie na bieżąco rejestrować... To oczywiście żart, Kniter nie ma w planach sfotografowania wszystkich figur, choć byłby to jakiś pomysł na ujęcie tego tematu. Zdjęcie rzeźby Jerzego Kaliny sprzed Muzeum Narodowego w Warszawie, która wywołała lawinę niechętnych komentarzy oraz złośliwych memów, musiało w projekcie Knittera znaleźć swoje miejsce. Z tego, co miałem okazję obejrzeć w sieci, to najlepsza fotografia Zatrutego źródła (czy można by było wymyślić bardziej trafny tytuł, oddający istotę problemu pod nazwą Kościół Katolicki?), najnowszej instalacji czołowego przedstawiciela kiczu narodowego w sztuce polskiej.
Kilka dni temu oglądnąłem w sieci film Jak Bóg szukał Karela Víta Klusáka i Filipa Remundy, autorów znanych ze świetnego Czeskiego snu. Ten sfingowany dokument o ekipie kręcącej film na temat polskiego kościoła - której szefem jest były wydawca pism pornograficznych, a podczas pracy mają miejsce treściwe rozmowy z wygadanymi: operatorem, dźwiękowcem i tłumaczką - polega na wkręcaniu w akcję ludzi mających czy też czujących związek ze wspomnianą instytucją: księży (znalazł się w tym gronie także egzorcysta oraz oskarżony o molestowanie zakonnic), sióstr zakonnych, pielgrzymów, słuchaczy Radia Maryja. Jedni się dają wkręcać bardziej, inni mniej (księża z Radia Maryja w ogóle), moją uwagę zwróciły natomiast dwie sprawy. Pierwsza to religijna nowomowa, jaką posługują się duchowni oraz wyznawcy, widać to dobrze podczas wizyty u smutnej pani i jej trzech córek, które non stop słuchają radia z Torunia. Druga to wstrząsające zapisy z religijnych spędów, szczególnie sekwencja spod klasztoru jasnogórskiego, gdzie w obsadzie uroczystości możemy zobaczyć czołowych polityków PiS i członków ekipy rządowej (oglądając ten fragment miałem nieodparte skojarzenia... kto zgadnie z jakim filmem?). Myślę, że to jest temat na dokumentalny zapis.