Publicznie staram się zachować resztki kultury ;) Blok (architekt?), niewątpliwie ma osobowość. Człowieka który idzie do lasu na wycieczkę i zostawia tam śmieci.
Leszek Filar, szef zespołu architektów odpowiedzialnych za ten budynek, bywał jak mi się zdaje na kontraktach na Bliskim Wschodzie i się zainspirował (nie on jeden zresztą, stąd polskie POMO). Oprócz budynków AWF-u stojących nieopodal, był on też projektantem hotelu Harnaś w Bukowinie Tatrzańskiej...
O kurdę, to się chłop napatrzył na tym wschodzie bliskim, tylko księżniczki z długim warkoczem brakuje w okienku na księcia czekającej. Ale samo zdjęcie bardzo mi nie podchodzi, te przerysowania na rogach masakryczne, nie dało się dłuższym i dalej odejść? Pewnie nie.
Na myśl rzucił mi się komentarz którego z nie przytoczę
OdpowiedzUsuńCoś Ty taki delikatny,
OdpowiedzUsuńbądź twardy jak Roman Bratny!
;)
Publicznie staram się zachować resztki kultury ;) Blok (architekt?), niewątpliwie ma osobowość. Człowieka który idzie do lasu na wycieczkę i zostawia tam śmieci.
OdpowiedzUsuńLeszek Filar, szef zespołu architektów odpowiedzialnych za ten budynek, bywał jak mi się zdaje na kontraktach na Bliskim Wschodzie i się zainspirował (nie on jeden zresztą, stąd polskie POMO). Oprócz budynków AWF-u stojących nieopodal, był on też projektantem hotelu Harnaś w Bukowinie Tatrzańskiej...
OdpowiedzUsuńO kurdę, to się chłop napatrzył na tym wschodzie bliskim, tylko księżniczki z długim warkoczem brakuje w okienku na księcia czekającej.
OdpowiedzUsuńAle samo zdjęcie bardzo mi nie podchodzi, te przerysowania na rogach masakryczne, nie dało się dłuższym i dalej odejść? Pewnie nie.