Wiersz Jarosława Markiewicza z tomu i (1980), który zeskanowałem jednak z książki Wybór wierszy, opublikowanej w 1988 roku przez Wydawnictwo Czytelnik (nakład 1320 egz.). Nigdy nie poznałem autora, chociaż byliśmy członkami tej samej wspólnoty buddyjskiej... Natomiast osobę wymienioną w dedykacji miałem okazję spotkać kilkakrotnie podczas sesshin.
I może jeszcze jeden wiersz Jarosława Markiewicza, tym razem z książki W ciałach kobiet wschodzi słońce (1976).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.