Oglądam sobie poznaną wczoraj stronę Meryl Truett i bardzo mi się podoba, chociaż oczywiście za niektóre zdjęcia z cyklu "Relics" nie dałbym się pokroić... Ale seria "Picturing The BeltLine" jest OK, chociaż widoczny w niej nieco nonszalancki (dla obrazu) sposób pracy to nie do końca moja bajka. Ale też fajne jest tutaj, że to podejście jest w pełni "skuteczne", że prostota użytych środków (średnioformatowy aparat ze standardem) owocuje interesującymi obrazami, wreszcie, że sam projekt, który za temat bierze stuletnią sieć kolejową Atlanty w stanie zapaści, to ważny zapis dokumentalny (obrazujący np. skutki transformacji amerykańskiego kapitalizmu wielkoprzemysłowego w spekulacyjny...). Zdjęcia z BeltLine, które możemy zobaczyć na stronie Meryll Truett, to - jak wyjaśnia w opisie sama autorka - tylko część projektu, który jest nieukończony i wg. jej zamierzeń, ma pokazywać wspomniane szlaki kolejowe w różnych porach roku, a także zmiany, jakim są obecnie poddawane. I pomyślałem sobie w tym momencie o naszych np. dolnośląskich podupadłych szlakach kolejowych, które jako temat fotografii interesują wyłącznie grono tzw. "miłośników kolei"... (staram się systematycznie oglądać ich strony, bardzo fajne zresztą).
Meryl Truett, z serii Picturing The BeltLine
Meryl Truett, z serii Picturing The BeltLine
Meryll Truett, z serii Picturing The BeltLine
Meryl Truett , z serii Picturing The BeltLine
Meryl Truett, z serii Picturing The BeltLine