Po dzisiejszym, obfitującym w ciekawe doświadczenia dniu (np. dowiedziałem się dziś od studentów, że fotografie Przemysława Pokryckiego z jego cyklu Rytuały przejścia są... nudne), oglądam "nudne" zdjęcia niemieckich krajobrazów z albumu VorOrt. Eine Sammlung topografischer Fotografien Ostdeutschlands. Książkę tę dostałem cztery dni temu od Louisa Volkmanna i nie mogę się od niej oderwać (nuda jest najwyraźniej wciągająca...). Powyższe kapitalne zdjęcie Petera Oehlmanna przypomina mi swoim klimatem fotografie Davida Plowdena z jego serii Bridges: the Spans of North America, tyle, że album amerykańskiego fotografa ujrzał światło dzienne w 2002 roku. Tak w ogóle, to jestem trochę (czy też mocno) zawiedziony, że na autorskiej stronie Oehlmanna jest tak mało jego topograficznych zdjęć z terenów byłej NRD. I bardzo zaskoczony faktem, że ten świetny fotograf nie ma własnego albumu...