niedziela, 7 października 2018

(Owoc jest niepodzielny)

Janina Katz


DROGI 

   Jadę drogą Północnego Bażanta, potem Drogą 
Południowego Bażanta.
Mijam Drogę Matyldy, Drogę Magnolii i Drogę
Królowej. Mijam szary szpital i zielony cmentarz,
obydwa pod wezwaniem Góry Fryderyka. To nie
poezja, to jedna z brzydszych dzielnic Kopenhagi.
     Wszystkie Drogi prowadzą na cmentarz, gdzie
pod różami leży moja Matka.


OWOC

Ten mały, ciemnopomarańczowy owoc
obieram nieudolnie, jak jabłko.
A głowa pęka mi od miłości.
Sok ścieka z palców.
Owoc jest niepodzielny. Cały w sobie,
jak przerośnięta śliwka. Bez pestki.
Pochodzi gdzieś z Turcji.
Nie gasi pragnienia.
Moja miłość ma krótkie imię.
Dwie słodkoczarne sylaby
z biblijnym rodowodem.
W uśmiechu odsłania ostre białe zęby
i grzeszną niewinność. Zalewa nas fala 
plemiennej czułości.
Matka pożądania.


W ZIEMI OBIECANEJ

Zachodzące słońce. Pochmurna pomarańcza. Nadąsany owoc dojrzałego granatu.
   Co ja robię w tym kraju, który wszystkie zwycięstwa zamienia w krwawe klęski. 
Dzieci poszarpane w strzępy na ulicach. Ociężali starcy, którzy znają głodową 
śmierć, schylają się nad dziećmi. Nad buziami nie do rozpoznania. 
     Odmawiają, kadysz za kadyszem. Wierzą w Boga. Nie wierzą w Boga. ale to 
ciągle ten sam niepojęty Bóg.
     Nie wolno im przeklinać życia. Przeklinają sprawców śmierci.
     Co wieczór to samo zachodzące słońce: pochmurna pomarańcza, nadąsany 
owoc dojrzałego granatu. Co wieczór ten sam krwawy kadysz nieba.


[Wiersze z książki: Janina Katz, Pisane po polsku, Austeria, Kraków-Budapeszt 2008, s. 7, 20, 42. Janina Katz zmarła w roku 2013, a ten poruszający tom ciągle można kupić w Krakowie, w księgarni Wydawnictwa Austeria (ul. Józefa 38), która mieści się na parterze Synagogi Wysokiej na Kazimierzu. Janina Katz tłumaczyła też na duński wiersze Grzegorza Wróblewskiego (zawarte w tomie Siesta på Nørrebro z 1994 roku), o czym nie wspomniano jednak w notce biograficznej, jaka umieszczona jest na skrzydełku książki.]