No więc (moja polonistka dostawała furii, gdy jakiś uczeń - powiedzmy, że byłem to akurat ja - w ten sposób rozpoczynał wypowiedź)... No więc, korzystając z krótkiego wypadu do Berlina udałem się C/O Berlin w celu zobaczenia wystawy Josefa Koudelki, gdzie zaprezentowano jego trzy serie: Invasion, Exiles i Wall. No i z tych trzech propozycji najbardziej spodobała mi się ostatnia, jakkolwiek w tym przypadku nie był to typowy pokaz zdjęć, co raczej połączenie instalacji z projekcją (a wolałby oglądać w tym przypadku serię wielkoformatowych odbitek/wydruków). Prawdę mówiąc, udając się do C/O Berlin szykowałem się na kontemplowanie Exiles i... mimo, że to znakomity cykl, to jednak trochę rozczarował mnie ustawieniem narratora/obserwatora/fotografa, który przebywa obok (lub nieco dalej) rejestrowanych wydarzeń czy sytuacji (czego nie ma w świetnej serii Wall, opowiadającej o krajobrazie z murem wybudowanym na granicy Izraela i Autonomii Palestyńskiej). Więc nie kupiłem wznowienia manierycznych Exiles, lecz... album (także wznowienie) Slipping by the Mississippi Aleca Sotha, który w przygaleryjnej księgarni był dostępny w cenie identycznej, jak w naszym Bookoffie...
Podczas wakacyjnego pobytu w Nowym Warpnie udało mi się przeżyć dwa tygodnie bez żadnej sztuki... ;)) No dobra, nie do końca, przeczytałem na nowo Abaddona Ernesto Sàbato, tegoż Raport o ślepcach z powieści O bohaterach i grobach (tu po latach lekkie rozczarowanie), wiersze Yahyi Hassana (z nieustającym entuzjazmem) oraz bardzo dobry, wciągający wybór wierszy Wioletty Grzegorzewskiej Czasy zespolone.