czwartek, 20 kwietnia 2017

Mięso jako metafora (3)

Rafał Wojaczek

Mit rodzinny

To jest kiełbasa
To jest moja matka jadalna

Ona wisi na niklowym haku
i pachnie kominem

Ona jest tania zresztą nigdy się nie drożyła
była wyrozumiała i znała możliwości

Ja jestem synem mojej matki
i pewnego młodzieńca
który nie był ostrożny
a pewnie był złośliwy
a może tylko nie wiedział
Matka była wtedy zamroczona
a potem jej było żal

Teraz ja jestem głodny
a moja matka wisi

Więc wpatruję się w wystawę
i czuję
jak mi cieknie
ślina i sperma

Wiem za chwilę już nie będę się wahał
wejdę i poproszę
tę właśnie

To jest kiełbasa
To jest moja matka jadalna
To jest mój głód dziecinny

1965



Stanisław Barańczak

15.12.79: Zawrót głowy od sukcesów


Stoję przy stole w kuchni, kroję baleron
na kolację dla rodziny, dobrze,
że mam rodzinę, dobrze, że zdobyłem
dla niej baleron, dobrze, że dochrapałem się własnej
kuchni, w której mogę kroić
ten baleron;

nagle
coś ze mną niedobrze, muszę
się oprzeć, biały stół tańczy
w oczach, rozpływa się rośnie
w śnieżny (dlaczego wszystkie
przewidzenia) step, po którym,
trzymając się (muszą
być takie) za ręce, idą przed
(melodramatyczne) siebie
moje dzieci;

otrząsam się, przecieram oczy, sięgam po baleron,
którego sporo jeszcze zostanie na jutro


Grzegorz Wróblewski

CIAMKOWATOŚĆ ŻYCIA

Rozwinąłem papier.
Wyciągnąłem kanapkę i szybko przytknąłem do ust.
Chleb z masłem i żółtym serem.
Nieźle, całkiem nieźle - pomyślałem.
Ten obok też coś wcinał.
Nie potrafiłem dojrzeć co.
- Ty! co masz? - zapytałem.
- Z masłem i mielonką! - wrzasnął.
Oklapłem na wyrko.
Z masłem.
Z masłem i mielonką.
Mielonka i masło krążyły po mej głowie.
Ciamkałem powoli kanapkę, zastanawiając się
nad przedziwnym brzemieniem słowa - mielonka.
Masło odstawiłem na kiedy indziej.
Leżałem długo odurzony.
Nie potrafiłem się zmusić do logicznego myślenia.
Ten obok przeglądał w lusterku zęby.
- Ty! co tam? zapytałem go.
- Chwytam zębami pokarm, a potem go rozdrabniam.
Więcej nie odezwał się do mnie.
Ustały mu czynności.
Nieźle, całkiem nieźle - pomyślałem.

---

Widoczne powyżej teksty przepisałem z następujących książek: Rafał Wojaczek Wiersze i proza, 1964-1971, Biuro Literackie, Wrocław 2014, str. 28; Stanisław Barańczak Wiersze Zebrane, Wydawnictwo a5, Kraków 2014, str. 236; Grzegorz Wróblewski Ciamkowatość życia i inne wiersze z lat 1982-1992, Lampa i Iskra Boża, Warszawa 2002, str. 6.

Pierwszy i trzeci wiersz to prawdziwe (przynajmniej kiedyś tak było) szlagiery, utwór Barańczaka jakiejś zawrotnej popularności nie zdobył...
Mit rodzinny Rafała Wojaczka pojawił się pierwotnie w wydanym w 1969 roku przez Ossolineum tomie Sezon.
Zawrót głowy od sukcesów Stanisława Barańczaka pochodzi z tomu Tryptyk z betonu, zmęczenia i śniegu, wydanego w 1980 w drugim obiegu przez oficynę KOS.
Ciamkowatość życia Grzegorza Wróblewskiego ukazała się po raz pierwszy w "fioletowej serii" pisma bruLion w 1992 roku z adnotacją "printed in RPRL".