Edgar Lee Masters
BERT KESSLER
Trafiłem ptaka w skrzydło,
choć mknął wprost w zachód słońca:
lecz gdy strzał przebrzmiał, szybował
coraz wyżej przez odpryski złotych promieni,
aż wywinął kozła i z nastroszonymi piórami,
w wirującym w koło puchu
runął w trawę niby ołowianka.
Krążyłem w koło, rozplątując gąszcze,
aż ujrzałem kroplę krwi na pniaku
i przepiórką tkwiącą w spróchniałych korzeniach,
wyciągnąłem rękę: choć głogu nie było
coś ją ukłuło, sparzyło, uczyniło drętwą.
I nagle zobaczyłem grzechotnika ‒
szeroko rozwarte żółte ślepia,
główka wyprężona i cofnięta w kręgi,
oślizgły krąg koloru popiołu
albo dębowych liści zblakłych pod innymi.
Stałem jak wryty: skurczył się i wyprostował:
gdy zaczął wpełzać pod pień,
leżałem już bez czucia w trawie.
*
[Tłumaczenie Michała Sprusińskiego pochodzi z książki: Edgar Lee Masters, Antologia Spoon River, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1981, s. 160. ]
*
BERT KESSLER
I WINGED
my bird,
Though
he flew toward the setting sun;
But just
as the shot rang out, he soared
Up and
up through the splinters of golden light,
Till he
turned right over, feathers ruffled,
With
some of the down of him floating near,
And fell
like a plummet into the grass.
I
tramped about, parting the tangles,
Till I
saw a splash of blood on a stump,
And the
quail lying close to the rotten roots.
I
reached my hand, but saw no brier,
But
something pricked and stung and numbed it.
And
then, in a second, I spied the rattler ‒
The
shutters wide in his yellow eyes,
The head
of him arched, sunk back in the rings of him,
A circle
of filth, the color of ashes,
Or oak
leaves bleached under layers of leaves.
I stood
like a stone as he shrank and uncoiled
And
started to crawl beneath the stump,
When I fell limp in the grass.
When I fell limp in the grass.
[Tłumaczenie Michała Sprusińskiego pochodzi z książki: Edgar Lee Masters, Antologia Spoon River, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1981, s. 160. ]