piątek, 18 października 2019

(pozostanie z nami na wieki)

Jerzy Kronhold


Sąsiad

Prawdziwy Polak
etnicznie niewątpliwy
dostawca taniego bimbru
i innych okropieństw
widząc
przez uchylone okienko WC
jak zbiegam 
z pierwszego piętra na dół
nie zaniedbywał okazji
by krzyknąć 
ty żydzie

oswojony ze śrutem
i pluciem na odległość
w odpowiedzi
strzelałem pierwszym
gorszym wyrazem
jaki mi przyszedł na myśl
w obawie że nie zdążę
i wówczas cały
ten endemiczny smród
pozostanie z nami 
na wieki


Według legend

Według legend
pochodziliśmy z Inflantów
krain mrocznych w których królował
łoś i Yggdrasil
ale w epoce netu
wyszło na jaw że jest trochę inaczej i że mój
dziadek znaczną część życia
spędził na ulicy Krochmalnej w Warszawie


Milczenie

W drodze do kina na Królewskiej
ojciec wskazywał
ocalałą poprutą pociskami elewację
pałacu Kronenberga
z otworami po oknach
w których nurkowały jaskółki
był pochmurny początek lipca
odpowiedni żeby obejrzeć 
sceny z getta
ale gdy fil się skończył
stary wstał bez słowa
jakby zobaczył zjawy
a ja szczyl przed mutacją
nie wiedziałem jeszcze
że są takie nieszczęścia
dla których ani słów
ani łez
ani nawet milczenia
nie starczy


[Trzy wiersze na jeden temat z książki: Jrzy Kronhold, Pali się moja panienko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019, s. 58, 16, 33. Czy wybitny myśliciel oraz Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego zaliczyłby także Jerzego Kronholda do grona osób, które "nie rozumieją polskiej wspólnoty"?  Pytanie retoryczne...]