czwartek, 1 listopada 2018

(na wzniesieniach i upadkach powiewają białe flagi)

Tadeusz Różewicz

KAPITULACJA

                                                             Dla H. M. E.
na wszystkich
moich wieżach snach
na słowach
na milczeniu
powiewają białe flagi

na mojej nienawiści
na mojej miłości
na poezji
zatknięte białe flagi

na wszystkich 
murach krajobrazach
na przeszłości
i przyszłości
wywiesiłem białe flagi

na twarzach
na imionach
na wzniesieniach i upadkach
powiewają białe flagi

ze wszystkich moich okien 
spływają białe flagi

we wszystkich rękach
trzymam białe flagi

1966


[Wiersz z tomu Twarz trzecia (1968). Inicjały H. M. E. należą zapewne do Hansa Magnusa Enzensbergera. Ostatnio dużo czytam Różewicza - kupiłem sobie na Allegro wydane przez Ossolineum w 1971 jego Poezje Zebrane. Książka nie ma obwoluty, a w środku znajdują się zdezaktualizowane pieczątki Pedagogicznej Biblioteki Powiatowej w Szczytnie. Czytam te wiersze i znajduję dużo odniesień do konkretu, trafionych obserwacji czy diagnoz... teksty Różewicza sprzed czterdziestu i więcej lat brzmią zaskakująco świeżo. No właśnie, jeżeli dla pewnego krytyka taki Jerzy Kronhold jest "poetą sprzed dwóch epok", to sprzed ilu epok byłby Tadeusz Różewicz?]