niedziela, 2 lutego 2020

(półmiski garnki pełne głodu ale przydadzą się do syta)

Jerzy Ficowski

               *
     *                  *

Muranów góruje
na warstwach umierania
fundament wsparty o kość
piwnice w wyrwach
opróżnionych z krzyku

Było nie było jest jak jest

Jest spokój jęków uprzątniętych
czarna łuna zdechłego ognia
mocno stoi Muranów
na pochówku pamięci
większość listów dochodzi

Było nie było jest jak jest

I ja jak on wydźwignięty
na powierzchnię popiołu
pod gwiazdy z tłuczonego szkła

Było nie było jest jak jest

chciałbym tylko milczeć
a milcząc kłamię

chciałbym tylko iść
a idąc depczę


     POŻYDOWSKIE

ona ma szafę z której suknie
zdążyły jeszcze wyjść
ale i tak by wyszły z mody

fotel z którego wstał ktoś kiedyś
tylko na chwilkę
a wystarczyła mu na resztę życia

półmiski garnki pełne głodu
ale przydadzą się 
do syta

portret zabitej dziewczynki 
w żywych kolorach

mogła mieć jeszcze taki czarny stół
w dobrym stanie
ale się nie spodobał

smutny jakiś

[Z książki: Jerzy Ficowski, Oczytanie popiołów, Association of Jews of Polish Origin in Great Britain, London 1979, s. 36, 18. Szalenie podoba mi się layout okładki tej książki, chciałbym w przyszłości mieć podobną oprawę, oczywiście jeżeli w ogóle coś jeszcze napiszę?]