Jerzy Ficowski
*
* *
Muranów góruje
na warstwach umierania
fundament wsparty o kość
piwnice w wyrwach
opróżnionych z krzyku
Było nie było jest jak jest
Jest spokój jęków uprzątniętych
czarna łuna zdechłego ognia
mocno stoi Muranów
na pochówku pamięci
większość listów dochodzi
Było nie było jest jak jest
I ja jak on wydźwignięty
na powierzchnię popiołu
pod gwiazdy z tłuczonego szkła
Było nie było jest jak jest
chciałbym tylko milczeć
a milcząc kłamię
chciałbym tylko iść
a idąc depczę
POŻYDOWSKIE
ona ma szafę z której suknie
zdążyły jeszcze wyjść
ale i tak by wyszły z mody
fotel z którego wstał ktoś kiedyś
tylko na chwilkę
a wystarczyła mu na resztę życia
półmiski garnki pełne głodu
ale przydadzą się
do syta
portret zabitej dziewczynki
w żywych kolorach
mogła mieć jeszcze taki czarny stół
w dobrym stanie
ale się nie spodobał
smutny jakiś
[Z książki: Jerzy Ficowski, Oczytanie popiołów, Association of Jews of Polish Origin in Great Britain, London 1979, s. 36, 18. Szalenie podoba mi się layout okładki tej książki, chciałbym w przyszłości mieć podobną oprawę, oczywiście jeżeli w ogóle coś jeszcze napiszę?]