Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jerzy Ficowski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jerzy Ficowski. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 27 stycznia 2022
piątek, 12 listopada 2021
sobota, 9 maja 2020
(prosto w oczy)
Jerzy Ficowski
OPŁAKIWANIE
Łapali płatki w powietrzu
Jadący na karuzeli,
Rozwiewał suknie dziewczynom
Ten wiatr od domów płonących,
Śmiały się tłumy wesołe
W czas pięknej warszawskiej niedzieli.
(Czesław Miłosz - „Campo di fiori‟)
Był i płacz
płakali szmalcownicy
szaulis rękawem otarł oczy
sturmführer ukrył w dłoniach głowę
i skomlał policyjny pies
z żałobnie okopconą sierścią
Szedł dym
ogromny cień ognia
gryzący dym krochmalnej
gęsiej nalewek zamenhofa
dym rudobrody chałaciarski
wiatr znosił go na tę stronę
aż tu
prosto w oczy
[Z książki Odczytanie popiołów wydanej przez Association of Jews of Polish Origin in Great Britain w 1979 roku w Londynie]
OPŁAKIWANIE
Łapali płatki w powietrzu
Jadący na karuzeli,
Rozwiewał suknie dziewczynom
Ten wiatr od domów płonących,
Śmiały się tłumy wesołe
W czas pięknej warszawskiej niedzieli.
(Czesław Miłosz - „Campo di fiori‟)
Był i płacz
płakali szmalcownicy
szaulis rękawem otarł oczy
sturmführer ukrył w dłoniach głowę
i skomlał policyjny pies
z żałobnie okopconą sierścią
Szedł dym
ogromny cień ognia
gryzący dym krochmalnej
gęsiej nalewek zamenhofa
dym rudobrody chałaciarski
wiatr znosił go na tę stronę
aż tu
prosto w oczy
[Z książki Odczytanie popiołów wydanej przez Association of Jews of Polish Origin in Great Britain w 1979 roku w Londynie]
niedziela, 2 lutego 2020
(półmiski garnki pełne głodu ale przydadzą się do syta)
Jerzy Ficowski
*
* *
Muranów góruje
na warstwach umierania
fundament wsparty o kość
piwnice w wyrwach
opróżnionych z krzyku
Było nie było jest jak jest
Jest spokój jęków uprzątniętych
czarna łuna zdechłego ognia
mocno stoi Muranów
na pochówku pamięci
większość listów dochodzi
Było nie było jest jak jest
I ja jak on wydźwignięty
na powierzchnię popiołu
pod gwiazdy z tłuczonego szkła
Było nie było jest jak jest
chciałbym tylko milczeć
a milcząc kłamię
chciałbym tylko iść
a idąc depczę
POŻYDOWSKIE
ona ma szafę z której suknie
zdążyły jeszcze wyjść
ale i tak by wyszły z mody
fotel z którego wstał ktoś kiedyś
tylko na chwilkę
a wystarczyła mu na resztę życia
półmiski garnki pełne głodu
ale przydadzą się
do syta
portret zabitej dziewczynki
w żywych kolorach
mogła mieć jeszcze taki czarny stół
w dobrym stanie
ale się nie spodobał
smutny jakiś
[Z książki: Jerzy Ficowski, Oczytanie popiołów, Association of Jews of Polish Origin in Great Britain, London 1979, s. 36, 18. Szalenie podoba mi się layout okładki tej książki, chciałbym w przyszłości mieć podobną oprawę, oczywiście jeżeli w ogóle coś jeszcze napiszę?]
Subskrybuj:
Posty (Atom)