YAHYA HASSAN
WSPOMNIENIA Z WAKACJI I
MATKA MÓWIŁA ŻE DZIADEK MA PIĘKNEGO MERCEDESA
ZA CZARNĄ BRAMĄ GARAŻU
ALE JEŹDZI NIM TYLKO
OD ŚWIĘTA
I GDY TRZEBA UCIEKAĆ PRZED IZRAELCZYKAMI
MIJAJĄC BRAMĘ GARAŻU PRZYSTAWAŁEM
BY DOTKNĄĆ CIĘŻKIEGO ŻELAZNEGO ŁAŃCUCHA
WYOBRAŻAŁEM SOBIE SYLWETKĘ MERCEDESA
MĘCZYŁEM DZIADKA I WUJKÓW
BY POZWOLILI MI GO POPROWADZIĆ
UCZYŁEM SIĘ PRZECIEŻ JEŹDZIĆ W DANII
NA PLACU PARKINGOWYM
Z BETONOWYMI BLOKAMI PO JEDNEJ STRONIE
Z BETONOWYMI BLOKAMI PO DRUGIEJ
I WUJ WZIĄŁ MNIE NA PRZEJAŻDŻKĘ
SWOIM STARYM MERCEDESEM
POWIEDZIAŁ ŻE NIE MOGĘ PROWADZIĆ NA DRODZE
BO TO ZBYT NIEBEZPIECZNE
RUCH JEST TU INNY NIŻ W DANII
LUDZIE OSZALELI MÓWIŁ
Z POWODU WOJNY DOMOWEJ I CEN BENZYNY
I SKRĘCIŁ W LEWO NA WIELKI
PUSTY POKRYTY ŻWIREM PLAC
ZAMIENILIŚMY SIĘ MIEJSCAMI
TYLKO JEDŹ POWOLI I SPOKOJNIE POWIEDZIAŁ
KIEDYŚ W DUBAJU POTRZEBOWAŁ NERKI
TERAZ DO UST WŁOŻYŁ PAPIEROSA
DAJ FAJKĘ WUJKU RZUCIŁEM BEZ NAMYSŁU
TY PALISZ WUJ WYJĄŁ DRUGIEGO PAPIEROSA
PRZECIEŻ JESTEŚ JESZCZE MAŁY
TEGO TEŻ NAUCZYŁEM SIĘ W DANII WUJKU
POCAŁOWAŁ MNIE W POLICZEK A JEGO POCAŁOWAŁO SŁOŃCE
JEŹDZIŁEM W KÓŁKO I WYDMUCHIWAŁEM DYM
KILKA DNI PÓŹNIEJ SPADAŁY BOMBY
I BRAMĘ GARAŻU WRESZCIE OTWARTO
LEDWIE REJESTROWAŁEM IZRAELSKIE DRONY
MOJE MAŁE CIAŁO DRŻAŁO Z PODNIECENIA
GDY POKRYTY KURZEM I RDZĄ JAK SAMOCHÓD WUJA
STARY MERCEDES DZIADKA
WYTOCZYŁ SIĘ I STANĄŁ PRZED NAMI
WSPOMNIENIA Z WAKACJI II
PRZEMIERZALIŚMY W DRODZE DO BEJRUTU PUSTE GÓRSKIE DROGI
W PRZECIWNYM KIERUNKU JECHAŁ TYLKO JEDEN WÓZ
CZARNY MATOWY KABRIOLET ZA KÓŁKIEM KOBIETA TOPLESS
ZDAWAŁA SIĘ CIESZYĆ CIEPŁEM
GDY DZIADEK JĄ ZOBACZYŁ
NIEMAL STRACIŁ PANOWANIE NAD KIEROWNICĄ
ZATRZYMAŁ AUTO I NA POBOCZU ODMÓWIŁ MODLITWĘ
PROSIŁ O WYBACZENIE ŻE JEGO OCZY WIDZIAŁY TO CO WIDZIAŁY
[WIERSZE W PRZEKŁADZIE BOGUSŁAWY SOCHAŃSKIEJ Z KSIĄŻKI: YAHYA HASSAN WIERSZE, DIGTE, INSTYTUT KULTURY MIEJSKIEJ, SŁOWO/OBRAZ TERYTORIA, GDAŃSK 2015, STR. 25-27, 61-63]