Kiedyś byłem szczupłym facetem
Kiedyś byłem szczupłym facetem.
I utyłem jak Elvis.
Mama, żona i Sendecki mówią:
Jaworski, ależ ty masz piersi ( z tym,
że mama mówi do mnie „synu”). To nie piersi,
koledzy, odpowiadam, lecz mięśnie. Aktualnie
znajdują się w stanie spoczynku (z tym,
że do mamy mówię
„mamo”).
Cały Elvis.
Nie mam nic do powiedzenia, a śpiewał nie będę.
[skapitulowałem wpisując dziś rano ten wiersz przy pomocy smartfona, ale na całe szczęście Niebostrada i jej Oreńdż się nade mną, biednym grzesznikiem ulitowali (i tak sprawdzę dokąd trzyma mnie umowa i zrejteruję do UPC). Bardzo lubię ten wiersz Krzyśka (w tomie Drażniące przyjemności znajduje się na str. 107) i śpiewał też nie będę!]
I utyłem jak Elvis.
Mama, żona i Sendecki mówią:
Jaworski, ależ ty masz piersi ( z tym,
że mama mówi do mnie „synu”). To nie piersi,
koledzy, odpowiadam, lecz mięśnie. Aktualnie
znajdują się w stanie spoczynku (z tym,
że do mamy mówię
„mamo”).
Cały Elvis.
Nie mam nic do powiedzenia, a śpiewał nie będę.
[skapitulowałem wpisując dziś rano ten wiersz przy pomocy smartfona, ale na całe szczęście Niebostrada i jej Oreńdż się nade mną, biednym grzesznikiem ulitowali (i tak sprawdzę dokąd trzyma mnie umowa i zrejteruję do UPC). Bardzo lubię ten wiersz Krzyśka (w tomie Drażniące przyjemności znajduje się na str. 107) i śpiewał też nie będę!]