sobota, 10 grudnia 2022

(Potem się zobaczy)

Nowy przekład Iliady autorstwa Roberta Romana Chodkowskiego, który polecał swego czasu na Facebooku Marcin Bełza. Zaglądnąłem do środka w Głównej Księgarni Naukowej w Krakowie, a po przeczytaniu jednej strony zdecydowałem się na zakup tomu. Faktycznie (w końcu się do czegoś przydał ten parszywy portal pseudospołecznościowy...) tłumaczenie kongenialne! Współczesne, idealnie trafione słownictwo, świetnie ułożony heksametr, więc żadnych pierdolonych rymów. Czytam sobie teraz jedną pieśń eposu dziennie (jestem aktualnie po lekturze piątej), delektując się tekstem (skądiąd pełnym okrucieństwa, czyli idealnym in tempore belli). Jak skończę Iliadę, to zabiorę się za Odyseję. A więc do 22 stycznia 2023 mam co robić... Potem się zobaczy. Próbowałem w ten sposób na początku tego roku czytać PiekłoBoskiej komedii Dantego w nowym tłumaczeniu Jarosława Mikołajewskiego, ale odpadłem... Ten przekład - mający być wg. autora reportażem z inferna - to porażka.