między tłustym czwartkiem, a Walentynkami, czyli stojąc na samym szczycie tego trójkąta bermudzkiego (na dodatek napier... mnie lewe ramię po wczorajszym zaszczepieniu się na WZW i w ogóle jakoś niespecjalnie się czuje...), to ja sobie (i Państwu) zaserwuję wielce uspokajający obrazek: