niedziela, 26 sierpnia 2018

(wprost na ich dłonie tak mało zaradne)

Adam Ważyk

Sen

                               Śniła się zima
                               M i c k i e w i c z

Sen miałem dawno czterdzieści lat temu
a tak pamiętam jakby śnił się wczoraj
Stojąc na brzeżku okrągłej polany
w pierścieniu ciemnej zieleni patrzyłem
jak hałaśliwie tłoczące się dzieci
rączkami piłki podrzucały:
duża lekka jak balon piłka opadała
bardzo powoli na otwarte dłonie
ale zdarzało się że je minęła
i miękko kładła się na trawie
                                             wtedy
kobieta w bieli - kilka takich kobiet
stało pod lasem dokoła polany -
inną rzucała piłkę między dzieci
wprost na ich dłonie tak mało zaradne
że niezbyt długo wypadło jej latać
I tak od nowa
                        Kilkanaście piłek
leżało w trawie zdziwiony spytałem
czemu ich żadne nie podniesie z ziemi
Odpowiedziano mi gorzkim pytaniem
Czy panie widzi że dzieci są ślepe?

[Z książki: Adam Ważyk Wiersze wybrane, Czytelnik, Warszawa 1978, s. 213]