Niemiecka kameralistyka z początku XIX wieku bardzo mi pasuje do zdjęć André Köhlera z jego albumu Odra_Rhein_Oder_Ren (szczególnie do tych znad Odry i polskiej strony). Dawno nie słuchałem widocznego na zdjęciu LP, a kupiłem go jakieś trzydzieści lat temu... Brzmi kapitalnie (aż się wzruszyłem).
Tymczasem (w trakcie pisania tego posta) zmieniłem beethovenowski Opus 130 na bardziej lajtowego Schuberta (Forellen-Quintett) i nadal muzyka współpracuje z obrazami. I niezmiernie podoba mi się ten - odkryty przed chwilą - rodzaj zależności.