Remanenty. Podczas pobytu w Poznaniu na VII Biennale Fotografii, Maciej Szymanowicz wręczył mi książkę, na której okładce wykorzystane zostało moje zdjęcie synagogi w Sompolnie. Samo wydawnictwo, to częściowo posesyjna publikacja, w każdym razie rozdział pt. „Fotografia i ideologia”, w którym znalazły się teksty (w takiej właśnie kolejności): Stanisława Czekalskiego. Magdaleny Wróblewskiej, Witolda Kanickiego, Macieja Szymanowicza i mój własny, to rozszerzone wersje referatów, jaki wygłoszone były jesienią 2009 roku, podczas sesji naukowej na Wydziale Pedagogiczno-Artystycznym UAM w Kaliszu.
[Mam ogromny sentyment do tej fotografii z Sompolna. W końcówce grudnia 2007 wybrałem się w rejon, znanego chyba wszystkim z lekcji geografii trójkąta Konin-Koło-Turek, żeby sfotografować znajdujące się tam synagogi do projektu „Niewinne oko nie istnieje”. Dwudziestego dziewiątego dnia ostatniego miesiąca roku pogoda była upiornie słoneczna, ale zupełnie nie przeszkodziło mi to w zrobieniu zdjęć w Krośniewicach, Dębie, Turku, Koninie, Kleczewie i w końcu w okolicach godziny piętnastej, czyli jak na zimę bardzo późno, dotarłem do Sompolna. Początkowo wydawało mi się, że nic z tego nie będzie, ponieważ zachodzące właśnie słońce, bardzo mocno oświetlało górną część białej fasady budynku, zaś reszta elewacji i ulica pozostawały w głębokim cieniu. Jednak nie zrażając się tym, zamontowałem moje ArcBody na statywie, ustawiłem parametry ekspozycji na cienie, ale tak żeby górna część kadru nie była zbyt prześwietlona i zacząłem robić zdjęcia. Początkowo intensywnie żółty kolor słonecznego bliku na fasadzie, robił się z minuty na minutę coraz bardziej krwisty i w końcu zgasł. Po zdjęciach udałem się w kierunku Słupcy, gdzie miałem zarezerwowany nocleg, a następnego dnia wieczorem po skończonej pracy podjechałem do Wrześni, żeby spotkać się z Erykiem Zjeżdżałką i to był ostatni raz kiedy się widzieliśmy.]
Sompolno, synagoga, ul. Piotrkowska 8, 29.12.2007