A właściwie zaplecze ulicy Skarżyskiej. Namiary na widocznego tu Trabanta znalazłem w albumie Andrzeja Ślusarczyka pt. „Wałbrzych powidoki” (oczywiście była to fotografia czarno-biała). Ponieważ jednak zdjęcia w tej książce nie są podpisane, zgooglowałem pojawiające się w tle obiekty i na satelitarnej mapie odnalazłem nawet wspomniany wrak (w postaci kreseczki na dachu).
Tak w ogóle, to muszę wreszcie napisać o albumie Andrzeja, który jest ważnym i ciekawym wydawnictwem. A gdy weźmiemy pod uwagę dokumentalne dokonania tzw. „szkoły jeleniogórskiej”, to w wielu aspektach widać też zdecydowaną przewagę autora „Powidoków”.
Wczoraj dzienna liczba odwiedzin przekroczyła po raz pierwszy liczbę 200 (konkretnie licznik stat4u pokazał 235 wejść), więc z w/w okazji kolejny motyw z serii byle co i byle jak albo jak to kiedyś napisał mi w komentarzu pewien troll z warszawskim IP (pisownia oryginalna) w TEJ! oplsce ;)