Nie pamiętam
już, kiedy ostatni raz kupiłem papierową Gazetę Wyborczą… Aż do wczoraj, gdy
zobaczyłem w sieci zapowiedź fotoreportażu Dawida Chalimoniuka o transporcie
zwierząt do rzeźni (obecnie miejsca takie funkcjonują pod nazwą ubojni). A
ponieważ zdjęcia na witrynie wyborcza.pl fatalnie się oglądało, więc
pomyślałem, że może na papierze będzie to wyglądać jak w dawnych czasach
(właściwie nie tak dawnych…). No i tu się oczywiście zawiodłem, bo w wersji
papierowej Dużego Formatu wydrukowano zaledwie pięć fotografii, omijając (jak
się należało tego spodziewać) te najbardziej drastyczne. To co zostało sfotografowane dzieje się tuż obok nas i na masową skalę! I skandalem jest, że na tę jawną zbrodnię nie reagujemy, prawie nie reagujemy, bo przecież powstał ten bardzo potrzebny zapis Dawida Chalimoniuka. Kiedyś czytałem
wspomnienia Edmunda Wiercińskiego z okupacji niemieckiej, który opisywał plażę
nad Świdrem latem 1942 roku i relaksujących się tam ludzi, a obok nich (czy też
nad ich głowami) po kolejowym moście przejeżdżały pociągi wiozące do Treblinki
Żydów z warszawskiego getta. I nikogo z plażowiczów to nie ruszało…
[trzy widoczne powyżej kadry to print screeny zdjęć Dawida Chalimoniuka z portalu wyborcza.pl]