niedziela, 4 marca 2018

Rywale także piszą dzieła

Konstandinos Kawafis


Wieczność

Król indyjski Arsunas, miłujący ludzi, łagodny
nienawidził rzezi. Nigdy nie toczył wojen.
Lecz groźny wojny bóg miał tego wreszcie dosyć.
(zaćmiła się jego chwała, opustoszały świątynie)
i przyszedł bardzo gniewny do królewskiego pałacu.
Zadrżał z lęku Arsunas i rzecze: „Panie wielki,
przebacz mi, że ludziom życia odbierać nie mogę.
Ten wzgardliwie odrzekł: „Czyżbyś mniemał, że jesteś
sprawiedliwszy ode mnie? Nie daj się słowom ogłupić
Życia się nie odbiera. Wiedz o tym, że przenigdy
nikt się nie urodził, ani też nikt nie kona.


Wrogowie

Trzej sofiści przybyli powitać Konsula.
Naprzeciw siebie Konsul posadził swych gości.
Grzecznie z nimi rozmawiał, a potem żartując,
mówił im, by się mieli na baczności: „Sława
rodzi zawiść. Rywale także piszą dzieła.
Macie wrogów.‟ ‒ Rzekł na to jeden z trzech poważnie:

„Dzisiejsi nam nie mogą zaszkodzić wrogowie.
Wrogowie przyjdą później. Ci nowi sofiści,
gdy my starzy, będziemy leżeli żałośnie
w łóżkach, a już w Hadesie niektórzy. Dzisiejsze
słowa nasze i dzieła wydadzą się dziwne
(a może śmieszne), zmienią bowiem ci wrogowie
styl, materię i prądy ‒ jak i ja, i inni
przekształciliśmy wszystko, co było przed nami.
Co nam się wydawało i piękne, i słuszne,
to wrogowie określą jako głupie, zbędne,
znowu te same rzeczy mówiąc (bez wysiłku)
inaczej ‒ jak my dawne zmieniliśmy słowa.


[2 teksty w przekładzie Zygmunta Kubiaka z książki: Konstandinos Kawafis Wiersze zebrane, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1981, str. 276, 296. Kiedyś, przeszło trzydzieści lat temu, zaczytywałem się tym tomem...]