Amsterdam, festyn
na cześć królowej
Deutschland, Deutschland über alles
Kopali szprychy roweru
przyczepionego do latarni, aż się
osunął
Nie umknęła ich uwadze twoja złość,
fala piwa
okryła ci okulary pianą
Że też znowu
zimnym chluśnięciem
umiejętnie przywrócili świadomość
Że też inni odwracali wzrok
Jak wtedy u nas
Wiersz jak najbardziej na czasie... (dokładnie to samo napisałem cytując inny wiersz Kunzego przydrożny hotelik transmisja telewizyjna). A nie mam/nie miałem racji?]