czyli mój wierszyk (chyba) z 1990 roku, który można właśnie przeczytać na blogu Krzysztofa Jaworskiego (krzysztofjaworski.blogspot.com). Historia autentyczna... Ale sam bym go tu chyba nie wstawił ;))
ps. Jakby mnie ktoś mógł oświecić, jak się kopiuje i wkleja na smartfonie?