niedziela, 13 kwietnia 2014

Ogłoszenia drobne



Może najpierw książka po prawej stronie:




W zeszły czwartek prowadziłem spotkanie w MOCAK-u, którego gośćmi byli Adam Golec i Krzysztof Miller (jeszcze raz DZIEKI! za udział), więc skorzystałem z nadarzającej się sposobności... 13 wojen i jedna to świetna rzecz, stanowczo warto tę książkę przeczytać, a z pierwszą linijką dedykacji jak najbardziej się zgadzam!  



Na okładce której znalazły się moje dwie fotografie z cyklu Postindustrial. Z czego oczywiście się cieszę, ale też dlatego, że zdjęcia te są opakowaniem kapitalnych analiz powojennej polskiej historii, które wyszły spod pióra Ledera. Także stanowczo warto zaznajomić się z zawartością tego tomu (oraz z wywiadem w najnowszej Gazecie Wyborczej)!

No i najnowszy Szum, który dotarł przedwczoraj do mojej skrzynki pocztowej:


A w środku m.in. moja recenzja mocakowej 30. wystawy Rady Europy. Potrzeba wolności. Sztuka europejska po 1945 roku oraz prezentacji Ericha Wurma Good Boy (obie ekspozycje pokazywano od 18.10.2013 do 26.01.2014). Tekst miał pierwotnie tytuł O potrzebie transgresji, ale redakcja go obcięła... Dla cztelniczej zachęty wklejam poniżej ostatni akapit artykułu (poświęcony rzeźbom Wurma):

Wystawą pokazywaną równolegle z „Potrzebą wolności” była obszerna prezentacja rzeźb Erwina Wurma zatytułowana  „God Boy”. Oczywiście to ważna  ekspozycja ważnego artysty art worldu, itp., itd., ale obiekty jego autorstwa, owszem absurdalne i śmieszne, bardzo przyzwoicie i równo zrealizowane, to przykład „koncesjonowanej” właśnie, bezpiecznej działalności artystycznej, która bez problemów, ale też nie wywołując kontrowersji, zagości w przestrzeni chyba każdego muzeum sztuki nowoczesnej. Oglądałem więc te prace bez specjalnych emocji, może w wyjątkiem grupy rzeźb przedstawiających ogórki (z polichromowanego gipsu w skali 1:1 i odlane z brązu w dużym powiększeniu), które mnie mieszkańca krainy  ogórków kiszonych, nie mogły pozostawić obojętnym. I pomyślałem sobie, że to dopiero mogło by być transgresyjne podejście, gdyby takie figury zacząć stawiać jako rodzime i „patriotyczne” przedstawienie o zuniwersalizowanym charakterze: Jan Paweł II ogórek, Jan III Sobieski – ogórek, Tadeusz Kościuszko – ogórek, Berek Joselewicz – ogórek, Mikołaj Kopernik – ogórek, Józef Piłsudski – ogórek, Roman Dmowski – ogórek…