Decydując się w końcu na kupno CD z Requiem WAM (zawsze na pierwszym miejscu były jakieś pilniejsze potrzeby z późnego baroku), pomyślałem, że czemu by nie stać się także właścicielem nagrania swoistego prequla tej kompozycji. Mam tutaj na myśli utwór autorstwa Michaela Haydna Requiem pro defuncto Archiepiscopo Sigismondo, znany bardziej jako Missa pro Defunctis, poświęcony zmarłemu arcybiskupowi Sigismundowi von Schrattenbach. W styczniu 1772 roku szesnastoletni Wolfgang razem z ojcem Leopoldem trzykrotnie wysłuchali w Salzburgu prezentacji tego utworu. I coś pewnie jest na rzeczy, jakkolwiek dopiero w kompozycji Mozarta rymowana łacińska sekwencja z przełomu XII i XIII wieku, którą od czasów reformy trydenckiej śpiewa się podczas mszy żałobnych, zyskała operową dramaturgię (podzielona na pięć części). Jak wiemy, interesujący nas utwór był pisany na anonimowe zamówienie (hrabiego Franza Walsegga zu Stuppach, który miał zwyczaj przywłaszczać cudze kompozycje), więc może kompozytor uznał, że może sobie na więcej pozwolić w kształtowaniu formy requiem? Widać to wyraźnie w partii, gdzie wykorzystano fragment tekstu widoczny poniżej, który w przywołanej kompozycji Haydna, podobnie jak w innych mszach żałobnych z tamtego czasu, nie wchodzi jakoś wybitnie w dialog z muzyką.
Tuba, mirum spargens sonum | Odgłos trąby archanioła |
Mors stupebit, et natura, | Śmierć z przyrodą oniemiała, |
Liber scriptus proferetur, | Księgę ludzkich spraw otworzą: |
Judex ergo cum sedebit, | Sędzia tedy, gdy się zjawi |
Quid sum miser tunc dicturus? | Cóż ja powiem, człek ubogi: |