[OPĘTANI to raczej stara sprawa, co zresztą widać na zdjęciu. Natomiast „pamiątkowy” mural po prawej stronie, po raz pierwszy zobaczyłem jesienią zeszłego roku i dopiero w styczniu udało mi się trafić z wolnym czasem oraz odpowiednią aurą (czekałem na śnieg i się doczekałem). Mam w swojej kolekcji już pięć takich malowideł. To z Zaułka Wileńskiego jest akurat trochę nietypowe, bo zwykle na takich graffiti przedstawiana jest podobizna wspominanej czy też upamiętnianej osoby.]