Właśnie wyszliśmy po skończonej szychcie z Pawilonu Polskiego, w którym Instytut Architektury zaprezentuje na tegorocznym Biennale wystawę Figury niemożliwe. I patrząc w kierunku kościoła Santa Maria della Salute (malowali go wielokrotnie Canaletto i Guardi) mimowolnie przypomniał mi się ten stary, ale jakże adekwatny kawał o tasiemcach.
Bo to jest nasza ojczyzna, synku...
Fuck!