niedziela, 13 września 2015

WIERSZYK DLA PRAWDZIWYCH POLAKÓW

W Ameryce.
Przychodzi gwóźdź do sklepu i mówi.
- Poproszę kilo prawdziwej kaszanki lub salcesonu,
może też być pasztetowa albo głowizna,
ale zaznaczam, tylko prawdziwa.
- Przepraszam bardzo czy jest pan może gwoździem? - pyta ekspedient.
- Tak - mówi gwóźdź – jak pan to odgadł.
- Bo to jest sklep z polakami.