niedziela, 30 września 2018

(Idę tam znowu i czekam w cieniu na klucze)

Charles Tomlinson


W Connecticut

Białe są te wioski. Białe
ich kościoły bez ołtarzy. Pierwszy śnieg
sypie się z szarobiałego nieba,
a biel brzozowej gałęzi staje się
bielsza na tle szarości. Biały
jest rząd kolumn (każda to
odrębne drzewo), ściany
bez rzeźb. "Kościół
ten ufundowano
w 1741 roku. W roku 1742
aktem Zgromadzenia Generalnego Connecticut
przejęto tę ziemię
i nazwano Judeą".
Słońce chowa się, wchodzą
wiązy jak koronkowe cienie, by po chwili
zejść ze sceny. Biel...
"Nasz pastor jest w porządku. Jest pastorem
w kościele, poza kościołem - mężczyzną" - powiedziała
z takim samym niewzruszonym przekonaniem,
jak wtedy, gdy
wychylona 
z okna, które myła,
zaprasza la mnie do środka: "Nasze drzwi 
są zawsze otwarte".


Las Trampas, USA

   dla Roberta i Priscilli Bunkersów

Przedzieram się przez malwy
w suchym ogrodzie, do
domu,
pukam, potem proszę
po angielsku o klucze
do kościoła w Las Trampas.
Stara kobieta
mówi do mnie po hiszpańsku: ja
nie mówię po angielsku,
pytam więc: gdzie
są klucze do kościoła,
po hiszpańsku.
Widzisz tych 
trzech robotników: ty 
ich spytaj. Wchodzi 
do środka, ja
ruszam za nią,
mam zamiar zapytać
ich po hiszpańsku:
serwus, mówią
po amerykańsku. Witam,
mówię i pytam 
po angielsku:
gdzie są klucze 
do kościoła, a oni mi
mówią: on je ma,
i wskazują na czwartego,
który pracuje z motyką na polu
niedaleko, a do niego
(po hiszpańsku): gdzie są
klucze do kościoła? A on:
ja mam. - Okej,
mówią
w hiszpańskiej angielszczyźnie:
przynieś je (a do mnie po angielsku)
przyniesie ci je. Ty
poczekaj na niego
przy drzwiach kościoła.
Dziękuję, mówię, a oni
odpowiadają mi po amerykańsku:
nie ma za co. Idę
tam znowu i
czekam w cieniu na
klucze, facet,
który mi je przynosi, to nie ten
z motyka, ale
jeden z trójki
robotników,
z kastylijskim wdziękiem
wpuszcza mnie do
środka,
gdzie chłód, z dala
od tego sierpniowego słońca.


[Wiersze Charlesa Tomlinsona  przepisałem z książki: 100 wierszy wypisanych z języka angielskiego w przekładzie Jerzego Jarniewicza, Biuro Literackie, Stronie Śląskie 2018, s. 109 i 14-15.]