Villhelm Hammershøi, Interior (the Four Rooms), 1916 - obraz z kolekcji Muzeum Ordrupgaard
Ściągnąłem z regału kupiony 2 lata temu w Kopenhadze album z obrazami Villhelma Hammershøia i oglądam go teraz, żeby się jakoś zmotywować do pracy. Ale czy lektura tych depresyjnych wnętrz (od kilku dni prawie nie wychodzę z domu) oraz pejzaży, które też są w zasadzie "wnętrzami", to faktycznie dobry pomysł? Pytanie retoryczne.
Hammershøi nie jest w Polsce jakoś specjalnie znany (i dlaczego mnie to wcale nie dziwi? - drugie pytanie retoryczne).