Sytuacja z tym płotem na Młynówce Królewskiej w Krakowie wygląda trochę tak jak historia ze szkolnego wierszyka, którego nie wiedzieć czemu minister Przemysław Czarnek nie umieścił w kanonie lektur szkolnych. A przecież utwór ten wyraża żywotne treści... i tu przerwijmy.
A było to tak,
bociana j*bał szpak.
A potem była zmiana,
szpak j*bał bociana.