Tadeusz Różewicz
DO SERCA
Widziałem
specjalistę kucharza
wkładał rękę
do pyska
i przez tchawicę
wpychał ją do wnętrza
owcy
i tam w żywym
chwytał serce
zaciskał [place
na sercu
wyrywał serce
jednym szarpnięciem
tak
to był specjalista
1959
CORRIDA
(afisz)
Czarny wulkan
dymi krwią
wyrzuca
białe piany
byk
naszpikowany
ostrzami
ogłuszony rykiem
ludzkiej masy
opada
spływa na arenę
łagodnieje
jak wykrwawiona flaga
rogi
nozdrza
w górze mięsa
oko
zachodzi mgła
lawa zastyga
w słońcu
białe pończochy
lakierowane pantofle
1969
GODZINA KARMIENIA
Miasto wyłania
z dymów i mgieł
gruby odwłok
powleczony neonami
wygasa
prostytutki
wykonują mechaniczne
ruchy
z twarzą daleką i martwą
głosy
parzących się
dorosłych osobników
trwożą
dzieci
za parawanem
tygrys bóg zamknięty
w żelaznej klatce
w ZOO
mruży żółte ślepia
jeszcze nie przyszła
godzina karmienia
godzina otwarcia
tygrys bóg drzemie
wśród własnych
odchodów
[Zaniedbałem ostatnio cykl poetyckich prezentacji Mięso jako metafora... Więc niniejszym nadrabiam (jakkolwiek wczorajszy wpis doskonale się do tej serii nadaje). Teksty Tadeusza Różewicza pochodzą z tomów: Zielona róża (1961) - wiersz Do serca i Regio (1969) - wiersze Corrida i Godzina karmienia. Miłej (jeżeli to możliwe w tym przypadku?) lektury!]