Warszawa Pisarzy 1996, nieostry Świetlicki, ostry Sendecki.
Żadna tam rocznica czy coś w tym guście.
Beata Chmiel (wieloletnia szefowa festiwalu Warszawa Pisarzy) apelowała ostatnio na Facebooku o materiały archiwalne...
No i przy tej okazji przypomniałem sobie, że przecież trochę zdjęć tam zrobiłem.
W 1996 roku wziąłem też udział w wieczorze autorskim, chyba na zaproszenie Marcina Barana, który występował także w roli konferansjera (a Marcin Świetlicki za plecami zainteresowanego, nazywał go "Krzysztofem Ibiszem polskiej poezji"...).
Czytanie miało miejsce w piwnicach CSW-Zamek Ujazdowski, dokładnie tam gdzie dziesięć lat później odbyła się arcyważna dla polskiej fotografii wystawa Nowi dokumentaliści.
Czytanie miało miejsce w piwnicach CSW-Zamek Ujazdowski, dokładnie tam gdzie dziesięć lat później odbyła się arcyważna dla polskiej fotografii wystawa Nowi dokumentaliści.
Nie kojarzę zbyt wiele z tamtego występu (ani tego co czytałem...), poza nudą typową dla literackich imprez (widać to na twarzach obu Marcinów), no i tego, że załadowanego na tę okazję T-Maxa 3200 naświetliłem jako osiemsetkę...
Pamiętam jednak dobrze zdziwienie fotopstryków obsługujących to wydarzenie, gdy wyciągnąłem F90 i zacząłem fotografować...
Oba zdjęcia zostały wykorzystane na plakacie, który reklamował kolejną edycję Warszawy Pisarzy. I zapewne plakat ten gdzieś w domu mam, ale nie mam pojęcia gdzie.
Aha, przypomniałem sobie też, że obaj zainteresowani o planach wykorzystania ich wizerunków nie zostali przez organizatorów kolejnej edycji festiwalu poinformowani... Więc nastąpiło małe zdziwko.
Marcin Świetlicki wspomniał o tym w wierszu Do zwisu i z powrotem.
Marcin Sendecki był (jak zawsze) powściągliwy.