poniedziałek, 30 stycznia 2017

Dobranoc i dzień dobry

Wracając wczoraj z Bagieńca już w okolicach śląskiej konurbacji dał się wyczuć charakterystyczny smród. I z każdym kilometrem zjawisko to narastało. Krakowskie suburbia zanurzone były w mgiełce, która oczywiście mgłą nie jest, lecz tym co wylatuje i opada z własnego oraz sąsiedzkiego komina.


Jak widać na powyższym (i poniższym) obrazku hajcowało się w nocy nieźle...


666% normy... Czy muszę pisać więcej ;)

Dzisiaj (i wczoraj też) darmowa komunikacja miejska w Krakowie, ale tylko dla osób posiadających przy sobie dowód rejestracyjny pojazdu. Z tym, że samochody, nawet te liczne diesle z wyciętymi filtrami DPF, są odpowiedzialne za smog tylko w małej części.
Politycy jakoś nie spieszą z reakcją śmierdzący problem, bo przecież ci, co hajcują to ich wierny elektorat... Nie da się wykluczyć, że sami też robią to samo w swoich domach, bo po co przepłacać za bardziej ekologiczne urządzenia grzewcze, skoro wszystko odbywa się de jure.