środa, 31 stycznia 2024

[Co przygnało tutaj tych zmarłych]

Cieżko się czyta tę antologię... Niemal sami faceci (18+2) i te nieznośnie dydaktyczne (akademickie) komentarze Tadeusza Nyczka. Nie mniej jednak można znaleź w tej książce ciekawe momenty. Do których z penością da się zaliczyć wiersze Krzysztofa Karaska. Np. wklejony poniżej (czy ja go tutaj kiedyś już nie cytowałem?). Nieważne, ważne, że w tekście tym Karasek mimowolnie lub całkiem świadomie (obstawiam to drugie) nawiązuje do znanego wiersza Alena Ginsberga Nad grobem Apolinaire'a. Także przy Chausseestrasse, ale 30 numerów dalej od centrum miasta znajdują się budynki Bundesnachrichtendienst (Federalnej Służby Wywiadowczej). Między tymi dwoma lokalizacjami mieszkali kiedyś w Berlinie moi przyjaciele Asia i Mariusz Bednarscy, ale to już zupełnie inna historia (w tamtym czasie szpiegowskiej dziupli tam jeszcze nie było).

wtorek, 30 stycznia 2024

Trabantologia cd.

Poszerzając swoją wiedzę trabantologiczną dotarłem do tej składanki:

Trabant (1980-1987)

Warto też zobaczyć film Zoltána Gazsi Időt töltök z 1993, gdzie pojawia się materiał nakręcony podczas koncertów w latach osiemdziesiątych (Trabant, Balaton, Európa Kiadó).

poniedziałek, 29 stycznia 2024

W Polsce, czyli nigdzie

[10:05]
[10:11]
[10:30]
[11:02]
[11:13]

28 stycznia 2024, Kraków-Bronowice, 10:05-11:13. Wyszedłem z domu, żeby kupić bakłażany na obiad (do pene z bakłażanem).
Chyba tego "Dixona" ktoś bardzo nie lubi. Ktoś w liczbie mnogiej...
Widzę, że najwyższy czas wymienić Motorolę na nowszy model, który mieć będzie lepsze parametry aparatu fotograficznego (i lepszy soft do niego - koszmarne są te HDR-y, jakie G7 wytwarza).

niedziela, 28 stycznia 2024

Passat


Wyżeł niemiecki (przypadek?), krótkowłosy. Żył 1978-1992. Tutaj na plaży w Arkutino w Bułgarii w sierpniu 1978, miał wtedy jakieś 7-8 miesięcy. Przypomina mi naszą wyżłopodobną sukę Lunę, którą 3 lata temu wzięliśmy ze schroniska. Luna ma teraz prawdopodobnie 8 lat. Szkoda, że psy żyją tak krótko... To niesprawiedliwe.

sobota, 27 stycznia 2024

Węgierska deprecha

[Balaton - piwniczna rejestracja Zoltána Gazsi.]

Trafiłem na to nagranie Balatonu, kiedy w grudniu 2023 próbowałem uzupełniać swoją wiedze trabantologiczną, no bo Balaton i Trabant to "bliźnięta, bracia", by nawiązać do pewnego popularnego kiedyś, lecz już dawno zapomnianego wiersza, a był to czas okołoświąteczny, więc wielce depresyjny. W przypadku obu tych zespołów węgierskiej sceny undergoundowej ich współzałożycielem był Mihály Víg, gitarzysta, kompozytor, poeta, aktor, kompozytor muzyki (m.in. do filmów Belli Tarra). Utwór Levert vagy tak mi się spodobał, że odszukałem jego tekst w sieci, a potem wrzuciłem go najpierw do google translatora, a potem do DeepL, ale efekty tych tłumaczeń były... okrutnie śmieszne (także w przy próbach przekładu na angielski). Najwyraźniej AI zupełnie nie radzi sobie z językami podrodziny ugrofińskiej. Szczęśliwie na youtubie trafiłem na przekład autorstwa Petera Josvaia, który pozwalam sobie zamieścić poniżej (widać przy okazji jego translacji na angielski, że to - za przeproszeniem - zupełnie niezła liryka):

YOU'RE SO DOWN
 
You’re so down
but you’re so cool
your hair is brown
but you’re a blonde
 
You are blond
but you’re brown
how come
that you’re not mine?
 
You always seem so distant
always feel so different
you always seem to wish you were
some place else, like a flying magician
 
You’re so out of place,
I’ll fly over to you – if  I can stay,
I will,
cause you’re supreme
 
Ephemeral - phenomenal,
out of this world - beautiful girl
high above, sky calling Earth,
smiling down, there’s no return…
 
You’re so down
but you’re so cool
your hair is brown
but you’re a blonde
 
You're so blond
but you’re brown
how come (or: can't believe)
that you are mine
 
You always seem so distant
always feel so different
you always seem to wish you were
some place else, like a flying magician
 
You’re so out of place,
I’ll fly over to you – if  I can stay,
I will,
cause you’re supreme 

Levert vagy (You’re so down) ma trochę zarejestrowanych w latach osiemdziesiątych wykonań przez zespoły Balaton i Trabant (i jak się można przekonać z filmików zamieszczanych na youtube ciągle wykonuje go też Mihály Víg):

[Trabant - fragment filmu Idåöt töltök Zoltána Gazsi]
[Trabant - koncert na uniwersytecie w Pécs, rejestracja Janosa Xantusa lub Zoltána Gazsi.]
[Mihály Víg z Európa Kiadó]

piątek, 26 stycznia 2024

KRON

Już jest! Katalog wystawy Tyski Klub Fotograficzny KRON. Śląsk 1978-1983, którą do 17 lutego 2024 można jeszcze zobaczyć w Muzeum Miejskim w Tychach. Warto sie wybrać! To właściwie nie tylko katalog, a raczej książka fotograficzna, udana i wciągająca próba stworzenia monografii tytułowej grupy artystycznej, gdzie znajdziemy fotografie Michała Cały, Tadeusza Kluby, Krzysztofa Pileckiego, Henryka Rączkowskiego, Mieczyslawa Wielomskiego i Zbigniewa Zalewskiego, którym towarzyszą teksty napisane przez Aleksandrę Matuszczyk, Ewelinę Lasotę, Macieja Szymanowicza i Ralpha Goertza. Książkę zredagowali Ewelina Lasota oraz Michał Łuczak i oni także są kuratorami wystawy w tyskim muzeum. Aneksem do prezentacji zdjęć KRON-owców jest także wybór fotografii współcześnie rejestrujących górnośląskie realia, gdzie znalazły się prace Arkadiusza Goli, Tomasza Libioski, Marzeny Abrahamik, Krzysztofa Szewczyka oraz mojej skromnej osoby.

czwartek, 25 stycznia 2024

[Artyści czekają na zagranicznych klientów]

Anna Świrszczyńska wyraziła to kilka dekad wcześniej, niż Kazik Staszewski w swym popularnym szlagierze, jakkolwiek użyła eufemistycznego określenia. Coś w tym jest ;) Ciekawe, że w przypadku nazw osób prostytuujących się więcej jest deprecjonujących określeń w formie feminatywów, niż maskulatywów, a przecież w realu nie ma takiej przewagi... No cóż, czasami (często) zdarza się, że to ogon merda psem.
Widoczny poniżej tom (prezent mikołajowy) to wciągająca lektura, chociaż nie wszystkie teksty się po latach bronią. Minimalistyczna poetyka, tak świetnie sprawdzająca się w pierwszej części tomu Jestem Baba czy w książce Budowałam barykadę, nie zawsze działa w innych sytuacjach. Co przypomniało mi lekturę wierszy Williama Carlosa Williamsa i pojawiające się dość często w jego twórczości mielizny.

środa, 24 stycznia 2024

Trafny komentarz do bieżącej sytuacji

Który w soszjalach firmy Meta popełnił Jarosław Zaręba-Vitczakoff. Całe to zamieszanie wokół uwolnienia "więźniów politycznych", a tak naprawdę prawnie skazanych przestępców, używane chwyty retoryczne, odwracanie pojęć, wreszcie klasyczne przenoszenie pola konfliktu na płaszczyznę symboliczną, wszystko to przypomina mi dochodzenie do władzy pewnej formacji politycznej 100 temu w Republice Weimarskiej. I niestety sztuka na to wszystko słabo reaguje (zawsze słabo reaguje), a artyści zajmują się przesuwaniem kolorowych kamyków w swoich ogródkach...

wtorek, 23 stycznia 2024

Twoje wspomnienie na Facebooku

To znaczy wg. Mety (mogłyby być) "moje"... Dziewięć lat temu przywiało mnie na Prądnik Biały w Krakowie, gdzie szukałem grafów malowanych przez rodzimych (znowu cudzysłów) "patriotów". Pracowałem wtedy nad Słownikiem polsko-polskim, a kilka lat wcześniej, gdy robiłem zdjęcia kibicowskich murali do Świętej Wojny, owa okolica obfitowała w tego typu artefakty. Mniej więcej w tamtym czasie kibice zmienili zwyczaj malowania nazistowskich znaków runicznych na konterfekty "żołnierzy wyklętych", więc wiele sobie obiecywałem po tamtej wizycie. Chyba bez specjalnych efektów jednak. Widoczna wrzuta na banerze reklamującym odzież dla aktywnych, to stałe hasło na murach polskich miast, albowiem w Polsce nigdy nie było antysemityzmu, w ogóle nie ma i nigdy więcej już nie będzie. "Powrót do tego posta" - Droga/i Meta/o - w ogóle nie sprawił mi radości.

poniedziałek, 22 stycznia 2024

Nieznany wiersz nowofalowy Romana Giertycha

Nie jestem entuzjastą tej poezji. Powiem nawet, że zazwyczaj poetyckie próby Giertycha mnie odstręczają. Jednak nie sposób odmówić im pewnego polotu (no cóż, pan papuga musi mieć gadane w sądzie). Na pewno jest to też twórczość na wyższym poziomie, niż te mocno przereklamowane Wiersze Mateusza Morawieckiego pisane w Excelu, które już od dawna z poezją niewiele mają wspólnego. No, może poza sposobem rozbicia zdań na krótkie wersy, co imituje "wiersz różewiczowski", ale to już działka Adama Wrotza, który je przygotowuje do publikacji (bo przecież poeta Morawiecki tak swoich rzekomych poezyj nie zapisuje)... Tymczasem poeta Giertych przedstawia nam tekst na portalu X, który nie wymaga żadnej redakcji.

niedziela, 21 stycznia 2024

MIŁOŚĆ ZA MIŁOŚĆ


ДРУЖБА ЗА ДРУЖБА, ОБИЧ ЗА ОБИЧP!
- PRZYJAŹŃ ZA PRZYJAŹŃ, MIŁOŚĆ ZA MIŁOŚĆ! na budynku hotelu РЕПУБЛИКА (REPUBLIKA) w Warnie w 1974. Śmiałe wyznanie, szczególnie biorąc pod uwagę, że Leonid Breżniew (ten z lewej) bardzo lubił się całować. Todor Żiwkow (ten po prawej) był I sekretarzem Bułgarskiej Partii Komunistycznej w latach 1954-1989. Leonid Breżniew sekretażował generalnie w Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego w latach 1964-1982. 

sobota, 20 stycznia 2024

Nieznany wiersz Jarosława Kaczyńskiego

napisany czy też wygłoszony przed budynkiem Zakładu Karnego w Przytułach Starych. Poeta nawiązuje w tym utworze do konwencji  wiersza nowofalowego (jest w końcu niemal rówieśnikiem Barańczaka, Kornhausera, Krynickiego czy Zagajewskiego...):

[Chciałem tylko zapytać...]

Chciałem tylko zapytać,

w jakim stanie jest pan minister.

Nie ma dożywiania dożylnego, jak

minister Kamiński, a o dożywianiu

dolegliwym, przez nos, nie ma w tej chwili

mowy. Chciałem ministra Wąsika zobaczyć,

sprawdzić, jak się czuje i pozdrowić

jako kolegę. Prosiła mnie o tę wizytę

pani Wąsikowa, małżonka. Jest

bardzo zaniepokojona, limit wizyt

dwa razy w miesiącu się jej wyczerpał.

Nie dałem rady nic tu zrobić, przepisy

są jednoznaczne.

piątek, 19 stycznia 2024

Lewocza (Levoča), 1980



A to jest moje zdjęcie. Ostatnie wspólne wakacje z rodzicami. Podróż na Węgry przez Lewoczę i Koszyce. 
Wyludnione ulice w Lewoczy i romski ślub, który zacząłem fotografować. Orszak weselników idący przez miasteczko przystawał, kiedy składałem się do zdjęcia. Niestety kamera, której wtedy używałem, a była to Praktica FX3 z celownikiem kominkowym - toporny enerdowski manual, średnio się nadawała do reporterskich akcji... Nie zawsze trafiałem z ostrością i zbyt mocno otwierałem przysłonę, więc przy większości kadrów (niestety) poległem. Oprócz widocznego powyżej, który przyciąłem teraz do proporcji 4:5.

czwartek, 18 stycznia 2024

Niewinne oko nie istnieje A.D. 2024

[Krzeszowice - była synagoga - ul. Wąska 1]

Przejechałem się wczoraj do Krzeszowic (a potem do Trzebini), żeby rozruszać samochód. Danuta (Dacia) ma 11 rok, 330 tys. przebiegu i ten sam akumulator od nowości, a stała prawie tydzień na mrozie... Odpaliła od razu :) W Krzeszowicach udałem się w stronę ulicy Wąskiej, gdzie 18 lat temu sfotografowałem oba budynki synagog.  W tej pod numerem 1, gdzie mieściła się sala modlitwy dla kobiet, jest teraz jakaś knajpa, a w drugim pomieszczeniu sklep. Ta pod numerem 4, gdzie modlili się mężczyźni, to pustostan w bardzo kiepskiej kondycji, co widać dobrze na powyższej fotografii.

środa, 17 stycznia 2024

Pozdrowienia znad morza

[Bułgaria - Arkutino - 1978]

konkretnie znad Morza Czarnego. Mógłbym wymyślić bardziej klikbajtowy tytuł posta... ale mi się jakoś nie chce. Chrzanić zasięgi, kto chce to zaglądnie ;) 
Zeskanowałem do tej pory 1000 kadrów z archiwum slajdów ojca. Będę się nimi od czasu do czasu dzielić. 
A pisząc tego posta słucham sobie właśnie transmisji z obrad Sejmu, dzieje się! PiS zdycha :)

piątek, 12 stycznia 2024

Dla wielbicieli Kamińskiego i Wąsika

Tych - jak ich nazywa nasza trumpowska prawica - "więźniów politycznych". Ze świetnego kanału Czaban robi raban, a to tylko mały fragment ich parszywej działalności. Warto popatrzeć co mówią i jak mówią. Mam nadzieję, że nie wyjdą z pierdla...


czwartek, 11 stycznia 2024

Najpiękniejsze opowiadanie o Jarosławie Kaczyńskim

   Pewnego razu Jarosław Rajmundowicz Kaczyński siedział w swoim gabinecie na Nowogrodzkiej i pracował. Na biurku stała szklanka herbaty, na spodku leżał suchar.
   W owych latach* panował straszny głód. I ludzie jedli, co się tylko dało. Jedli owies i obierki kartoflane. A co się tyczy chleba, to każdy otrzymywał po kawałku na cały dzień.
   Oczywiście, dla prezesa Kaczyńskiego można byłoby znaleźć lepszą żywność, ale Kaczyński zabronił tak robić. Nie mógł sobie pozwolić na dostatnie życie, kiedy cały kraj głododał. Prezes nawet herbatę pił bez cukru...

* Po rządach Donalda Tuska i jego Koalicji 13 Grudnia.

środa, 10 stycznia 2024

Takie cuda z Allegro Lokalnie...

Niemiec (Polak?) płakał jak sprzedawał i przeklinał Donnerwetter (kurwa mać), jeżdżone tylko do Stadtoper (do kościoła), słowem funkiel nówki, kilka razy ledwie śmigane. Mój ulubiony intepretator oper barokowych Alan Curtis i jego zespół Il Complesso Barocco. I wspaniałe/wspaniali śpiewaczki/śpiewacy. Pozbywać się czego tak kapitalnego? Do kompletu handlowskich nagrań Curtisa brakuje mi Ezio i Tolomeo.

No i żadne zaskoczenie, że dobrze słucha się tych nagrań (czemu się akurat aktualnie oddaję - dopisek z 10.01.2023, godz. 11:28). Jakby kto chciał poznać akcję obu oper, to wszelkie informacje znajdzie na stronie dolcetormento.pl (Alcina, Berenice).
--- 
Dopisek z 14:49. Wyhaczyłem na Allegro Lokalnie także Atenaide Vivaldiego. Nagranie w interpretacji Federico Marii Sardellego & Modo Antiquo (też lubię ich wykonania) z 2007 roku.
--- 
Dopisek z 17:31. Brakuje mi jeszcze takich nagrań: Giove in Argo, Lotario, Rodelinda.

wtorek, 9 stycznia 2024

Dworzec autobusowy w Belgradzie

[Belgrad - 1970]

Kurczę, podoba mi się ten kadr! Podczas podróży po Jugosławii w 1970 roku ojciec fotografował równolegle dwoma kamerami, średnioformatowym Praktisixem, załadowanym czarnobiałym filmem ORWO NP18 oraz małoobrazkową Exaktą Varex, w przypadku której używał slajdów ORWO UT16. Myślę, że nacisk położony był tutaj na zdjęcia w monochromie, przezrocza natomiast traktował jako rodzaj diariusza wyprawy. Chyba nie do końca słusznie, bo zdarzają się tutaj świetne kadry, które można byłoby puścić dalej... Co w latach siedemdziesiątych w PRL-u wcale nie było takie oczywiste, także z przyczyn czysto technicznych. Kwestia zrobienia - za przeproszeniem - dupnegatywów ze slajdów, a potem odbicia ich na kolorowym papierze generowała spore koszty, a dostępne technologie z NRD dalekie były od doskonałości (eufemizm).

niedziela, 7 stycznia 2024

Dlaczego by nie oglądnąć dziś wieczorem na ARTE filmu "Eskimosce jest zimno"?


Film Jánosa Xantusa po raz pierwszy zobaczyłem  38 lat temu... JPRDL.

Jakby kto miał na zbyciu EPkę Trabanta (Favorit – SPS 70631, 1984), to reflektuję.
Ha valakinek megvan a Trabant EP-je (Favorit - SPS 70631, 1984), akkor szívesen megveszem.

czwartek, 4 stycznia 2024

Sześćdziesiąt trzy


Na tym zdjęciu, które zostało zrobione w Budvie w 1970 roku, ojciec ma 39 lat.
Będąc w tym samym wieku co on, zacząłem pracować nad projektem czarno-biały śląsk
Wklejam urodzinowo ten kadr, którego wcześniej nie znałem (nie zapamiętałem?) i patrzę na niego z dystansu pięćdziesięciu czterech lat (i własnych sześdziesięciu trzech...).
Decyzja o zdygitalizowaniu archiwum slajdów Eugeniusza Wilczyka była słusznym krokiem.
Szczególnie w przypadku zdjęć z wyjazdu do Jugosławii w 1970 roku. Mam teraz pełniejszy obraz jego wizualnych działań w tym niestniejącym od dawna państwie.
Nie wiem jeszcze do końca, co z tym wszystkim zrobię?
Wiem natomiast (niemal na 100%), kto jest autorem widocznego powyżej kadru. Ale to zupełnie inna historia.

wtorek, 2 stycznia 2024

Jugosławia, Skopje, 1978


Ojciec fotografuje swoim Praktisixem ulicę w starej części Skopje, a w tym samym czasie zdjęcie robi mu mama użwając Exakty Varex. Slajd ORWO, zapewne UT 20 (?), trochę niedoświetlony... Więc dość mocno rozjaśniłem cienie, ale już nic więcej nie można pomóc temu kadrowi. Ciekawe jak będą wyglądać slajdy naświetlone przez ojca w Skopje, ale osiem lat wcześniej. Zapewne niebawem do nich dotrę.

poniedziałek, 1 stycznia 2024

Pocztówka z Dubrovnika

[Eugeniusz Wilczyk - Dubrovnik - 1970 - koloryzowane]

W końcu do mnie dotarła. Po pięćdziesięciu czterech latach... Niestety enerdowskie slajdy ORWO UT 16 - na jakich ojciec wtedy pracował  - mocno spłowiały, więc wszystkie krajobrazy są teraz w smutnym kolorze blue. Ma to też swój wymiar symboliczny... Funkcja "przywracania kolorów" w sofcie Epsona V700 działa nieco topornie (ale działa). Muszę sprawdzić, jak to wygląda w przypadku Coolpixa 9000. Jednak w tym celu konieczna jest przesiadka na kompa z archaicznym Windowsem XP, pod którym działa to ustrojstwo. Może jutro?