się nam szykuje, jak popatrzeć na skład nowej Rady Ministrów... A docelowo może nawet nie Budapeszt, a Moskwa lub Pjongjang?
W związku z tymi niezmiernie podniosłymi informacjami przypomniał mi się wierszyk, jaki napisałem 26 lat temu przy okazji zupełnie innych wydarzeń (ale jakoś tam w temacie przecież).
[tekst z książki Steppenwolf, wydanej w 1996 roku w serii: Barbarzyńcy i nie w Legnicy]