piątek, 23 stycznia 2015

Finally, No One

i Tito Mouraz. Robienie zdjęć pustych miejsc to częsta praktyka wśród fotografów. Wywołująca w Polsce zwykle pytanie - "dlaczego nie ma ludzi"? Nawet kiedyś chciałem zrobić antologię takich zapytań czy też konstatacji, jakie pojawiają się w tekstach naszych dzielnych krytyków (szczególnie tych "od wykrzykników!")... Dałem sobie jednak z tym spokój, bo szkoda tracić czas na zawracanie Wisły kijem ;))
A puste miejsca, jakie widać na zdjęciach Tito Muareza bardzo mi się podbają, bo chciaż są to faktycznie krajobrazy puste czy też tzw. nie-miejsca, to jednak portugalski fotograf wybiera motywy o sporym potencjale wizualnej atrakcyjności. O co w tej zabawie przecież chodzi... czy próbujemy uprawiać krytykę społeczną, podejmować jakieś działania interwencyjne lub edukacyjne, czy zajmujęmy się wyłącznie eksplorowaniem wielce osobistych obszarów egzystencjalnej próżni...

 Tito Mouraz, z cyklu Finally, No One

  Tito Mouraz, z cyklu Finally, No One

 Tito Mouraz, z cyklu Finally, No One

 Tito Mouraz, z cyklu Finally, No One