Widoczny na zdjęciu (i słuchany właśnie) album kupiłem w 2011 we Wrocławiu w sklepie przy ul. Świdnickiej (ciekawe czy jeszcze istnieje?). Było to przy okazji wystawy "Niewinnego oka" w Domku Romańskim ("rumuńskim" - jak go nazywa Wojtek Sienkiewicz). Było i było. Na okładki płyt z nagraniami Vivaldiego i Albinoniego często wybierane są fragmenty obrazów Canaletta lub Guardiego z widokami Wenecji. I całkiem słusznie, ale nie tylko dlatego, że obaj kompozytorzy pochodzili z tego miasta... I charakter miejsca jest tutaj ważny, i sposób przedstawiania go przez malarzy wedut (i żadnej fałszowanej "transcendencji"...).