czwartek, 9 lipca 2020

(przede mną stał Cień)

Tadeusz Różewicz


*     *     *

Przedzierałem się przez ten sen
ciężko
do przebudzenia
w strumieniach ciepłych
łez słów
szła do mnie matka
Nie bój się jesteś w ziemi mówiłem
nikt ci już krzywdy nie zrobi nie zrani nie dotknie
matka z tamtym strachem tuliła się do mnie
nie bój się jesteś w ziemi
jesteś we mnie nikt cię nie dotknie
nie poniży nie zrani
przedzierałem się przez ten sen ciężko
przede mną stał Cień


*     *     *

Siedziałem w fotelu
odłożyłem książkę
nagle usłyszałem 
bicie mojego serca
było to tak niespodziewane
jakby ktoś obcy wszedł we mnie
i łomotał zaciśniętą pięścią
jakieś nieznane stworzenie
zamknięte we mnie
było w tym coś niemiłego
że ono tam wali bez związku
ze mną
z moją abstrakcyjną myślą

[Teraz dwa wiersze z drugiego tomu wydania Poezji zebranych Tadeusza Różewicza (Wydawnictwo Literackie, 1988), z książki Opowiadania traumatyczne. Duszyczka z 1979 roku. Dobrze mi się czyta teraz teksty autora Rozmowy z Księciem, na całe szczęście, ani szkoła podstawowa, ani liceum, ani też polonistyczne studia, nie obrzydziły mi wierszy tego poety, a bardzo się tam starali...]