Ponieważ mija właśnie ósma rocznica naszego unijnego akcesu, więc pomyślałem sobie o napisanym 10 lat temu tekście, który dotyczył projektu wystawy pt. „100xPolska”. O ile dobrze pamiętam w inicjatywie tej partycypował ZPAF, zaś pojawiająca się w moim opowiadaniu lista tematycznych propozycji jest w 100% autentyczna i literalnie przepisana z listu, jaki wtedy otrzymałem od organizatorów przedsięwzięcia. Tekst opublikowany najpierw w internetowym, a później papierowym wydaniu kwartalnika Fa-art, narobił trochę zamieszania, co zresztą było jego celem, zaś cała ta wielce pretensjonalna inicjatywa spaliła na panewce... Ponieważ tekst (czy też linka do strony Fa-artu) rozesłałem także do wszystkich adresatów z mojej skrzynki mailowej, więc docierało do mnie sporo reakcji, w których piszący do mnie ludzie nie mogli uwierzyć, że ta tematyczna lista (moja ulubiona propozycja ma nr 29 - Matecznik w Puszczy Białowieskiej - mogą być żubry) to autentyk.
***
WOJCIECH WILCZYK WCHODZI DO UNII
Wojciech Wilczyk spał źle. Przez całą noc śnił
mu się Śląsk, który ostatnio fotografował. Betonowe silosy nieczynnych
koksowni, samotne kominy, martwe hale hut, wieże wyciągowe zamkniętych kopalni
nakładały się na siebie, tworząc jeden wielki panoramiczny pejzaż
postindustrialnego złomowiska. Poruszał się w nim jak w labiryncie. Dwoje
umorusanych nieludzko małych zombich usiłowało przewieźć na składaku Wigry trzy
wybrzuszone worki węgla. Zdezelowany rower co chwilę niebezpiecznie przechylał
się grożąc przygnieceniem młodszego z nich. Dwóch dorosłych zombich wiozło trasą
nieczynnej kolejki wąskotorowej wyszabrowane skądś kilkumetrowe rury. “Do jak
wielorakich zastosowań może służyć zwykły składany rower Wigry, kupiony kiedyś
na talony dla młodych małżeństw” – Wojciech Wilczyk nie mógł wyjść z podziwu.
“Ta na wierzchu waży z sto kilo” – powiedział inny młody zombie wskazując na
stertę grubych na palec zardzewiałych blach, spoczywających na koślawym
wózeczku. Wszyscy z mozołem taszczyli swe zdobycze do pobliskiego Punktu Skupu
Surowców Wtórnych. “Bo tu na Bobrku to my jesteśmy najwięksi chuligani” –
zwrócił się bezpośrednio do Wojciecha Wilczyka jeden z zombich. “A kto tak
mówi” – zapytał Wojciech Wilczyk. “Tak piszą o nas w gazetach” – odparł zombi
od grubej na palec zardzewiałej blachy. “Proszę Pana, czy nasze zdjęcia znajdą
się w Gońcu Bytomskim?” – zapytał inny zombie i w tym momencie Wojciech Wilczyk
z przerażeniem spostrzegł się, że zgubił gdzieś swój aparat fotograficzny,
oblany zimnym potem przeraźliwie krzyknął i… obudził się!
Wiejący od kilku dni silny wiatr poruszał
wierzchołkami drzew za oknem. Wojciech Wilczyk z wyraźną niechęcią, potęgowaną
przez niedawny pobyt w państwie snu zwlókł się z wyra. Za oknem, pod
poruszającymi się wierzchołkami drzew zobaczył czterech przeszło
czterdziestoletnich synów byłych wojskowych (Wojciech Wilczyk mieszkał na byłym
osiedlu oficerskim), którzy tradycyjnie o wpół do ósmej rano odpalali pierwszą
butelkę różowego napoju o nazwie Janosik. Gdy wyszedł z klatki schodowej
czterej przeszło czterdziestoletni synowie byłych wojskowych pozdrowili go.
Wojciech Wilczyk uprzejmie odwzajemnił pozdrowienie i udał się do pobliskich
delikatesów. Gdy wracał (i nucił sobie w duchu: “…mam w torbie ser, do sera
chleb, do chleba nóż…”) zwrócił uwagę na jednego z przeszło czterdziestoletnich
synów byłych wojskowych, który odłączył się od grupy i wykonywał jakieś
czynności za drzewem. “Onanizuje się, czy też otrzepuje resztki moczu ze swego
penisa” – zastanowił się w duchu Wojciech Wilczyk, jednak przyzwoitość nie
pozwalała mu na zbyt natarczywe przyglądanie się. Bo właśnie ów jeden z
przeszło czterdziestoletnich synów byłych wojskowych, był kaleką fizycznym i
psychicznym, ofiarą młodzieńczego skoku z trzeciego piętra domu, w którym
Wojciech Wilczyk teraz mieszkał (trzeba też w tym miejscu koniecznie zauważyć,
że ręka kaleki, służąca mu w tym momencie jednak wyraźnie do otrzepywania
resztek moczu z penisa, nie była po wspomnianym wyczynie w pełni sprawna). W
tym momencie trzej pozostali przeszło czterdziestoletni synowie byłych
wojskowych odpalili kolejną butelkę, tym razem żółtego napoju o nazwie Mocarz.
Niemal w tym samym czasie również, Wojciech Wilczyk dostrzegł białe światło
koperty w przegródce swojej skrzynki na listy.
Szanowna Pani! Szanowny Panie! Chcieliśmy
Panią (Pana) serdecznie zaprosić do wzięcia udziału w specjalnym projekcie pt.
100 x POLSKA. - głosił nagłówek listu najwyraźniej skierowanego (skoro go
otrzymał) także do Wojciecha Wilczyka. Polska i Polacy wnieśli wiele
niezaprzeczalnych wartości do rozwoju politycznego, gospodarczego i kulturowego
Europy i świata. To dziedzictwo ma ponad tysiącletni rodowód i tym bardziej
zobowiązuje nas, współczesnych. Pomni na to, daliśmy najlepszy dowód naszej
narodowej mądrości i solidarności powołując do życia wolną Polskę - III
Rzeczypospolitą. Dziś jesteśmy pełnoprawnymi obywatelami demokratycznego świata
i zaledwie krok dzieli nas od przystąpienia do Unii Europejskiej. Co wnosimy do
Europy u progu na XXI wieku?
No właśnie co wnosimy? – zaczął
się zastanawiać Wojciech Wilczyk.
Chcielibyśmy na to pytanie
dać odpowiedź wystawą, na którą złoży się 100 zdjęć najwybitniejszych polskich
fotografów. - przeczytał w
następnym zdaniu mile połechtany kończącym je określeniem.
Chcielibyśmy, żeby wystawa
100 x POLSKA stała się wydarzeniem, aby była głosem naszego środowiska w
narodowej debacie o dorobku, jaki wnosimy do jednoczącej się Europy. Projekt
100 x POLSKA już zyskał wsparcie wielu instytucji i osób prywatnych, w tym
Urzędu Prezydenta RP i Ministra Kultury… - przeczytał dalej Wojciech Wilczyk przeniósł swą uwagę na dołączoną
do pisma listę propozycji tematów do wystawy pt. "100 x POLSKA".
Lista ta przedstawiała się następująco:
1. Klucz żurawi lub bociany w locie.
2. Szybowce w Żarach.
3. Adam Małysz podczas skoku.
4.
Las rąk
z " victorkami" i polskie flagi.
5. Zdjęcie lotnicze z szachownicą pól.
6. Wiatraki energetyczne - w tle polski, wiejski
krajobraz - żniwa lub sianokosy.
7. Baloniarze - harcerze pod Poznaniem.
8. Bieszczadzkie połoniny z widokiem na cerkiewkę.
9. Snowboardziści w Szczyrku lub Zieleńcu.
10.
Turyści
na szlaku w Tatrach - Dolina Pięciu Stawów lub Morskie Oko.
11.
Renowacja
Zamku w Książu.
12.
Spływ
Dunajcem z widokiem na zamek w Czorsztynie.
13.
Kanał
Elbląski - podróż do Kaliningradu lub spływ kajakowy na kanałach mazurskich.
14.
Wspólne
ćwiczenia morskie na Bałtyku w ramach NATO.
15.
Piękne
rozlewiska Wisły w okolicach Kazimierza nad Wisłą.
16.
Nowo
wybudowany most na Wiśle pod Toruniem stanowiący część planowanej autostrady.
17.
Zawody
żużlowe.
18.
Lodołamacze
na Odrze torujące drogę barkom.
19.
Port i
Stocznia w Szczecinie.
20.
Spacer
nad brzegiem morza- rodzina z psem lub rowerzyści.
21.
Pustynia
Błędowska – wydmy.
22.
Miłośnicy
windsurfingu w Zatoce Puckiej.
23.
Plaża
np. w Międzyzdrojach - np.turniej piłki plażowej.
24.
Żaglówki
na mazurskich jeziorach.
25.
Pielgrzymka
kaszubska na łodziach w Boże Ciało.
26.
Rezerwat
ptaków w Słońsku o wschodzie lub zachodzie słońca.
27.
Doroczne
liczenie bobrów.
28.
Myśliwi
podczas polowania - lub obchody Hubertowskie - pogoń za lisem.
29.
Matecznik w Puszczy Białowieskiej - mogą być
żubry.