Pierwsza to katalog wystawy Artyści z Krakowa. Generacja 1950-1969, w której wziąłem udział (pokazując 25 fotografii ze Słownika polsko-polskiego), druga to Polyphonie des Holocaust. Stimmen zur Erinnerungskultur, gdzie znalazł się mój esej (Un)sichtbare objekte (książka ta, to nieco zmienione, niemieckojęzyczne wydanie Wielogłosu o Zagładzie, antologii opublikowanej w 2018 roku). Wspomnianej na wstępie wystawy nie zdążyłem zobaczyć, bo ledwie tydzień po wernisażu (którego w zasadzie nie było), muzea i galerie zamknięto z powodu pandemii. Wprawdzie po 27 listopada z powrotem otwarto galerie, ale tylko te handlowe... Wiadomo przecież doskonale, że obywatele tego kraju tłumnie odwiedzają przede wszystkim muzea sztuki współczesnej, a takie zagęszczenie oglądających byłoby idealną wręcz sytuacją do transmisji wirusa, co innego sieciowe sklepy w hipermarketach, gdzie mało kto bywa.