piątek, 28 czerwca 2024

Ulica Portowa

Latem 2004 roku szwendałem się po peryferiach Krakowa i fotografowałem nie-miejsca. Jakkolwiek był to czas już po unijnej akcesji, ale procesy modernizacyjne nie nabrały jeszcze (co jest zrozumiałe) tempa i tereny położone z dala od centrum miasta, gdzie zlokalizowano składy budowalne, manufaktury i bliżej nieokreślone biznesy, wyglądały tak jak w latach 90. i dekadę wcześniej. Wymyśliłem sobie wtedy dla tego działania - które jednak nie odczekało się finalizacji w postaci wystawy czy książki - tytuł „Słownik polsko-polski”. Fotografowałem równolegle Hassebladem w formacie 6x6cm i panoramicznym Horizonem 202. Ostatnio zeskanowałem filmy z panoramami, natomiast te ze średniego formatu czekają na digitalizację i jestem mocno ciekaw, co na nich jest… Wspomnianego tytułu, który nie tylko dobrze brzmi, ale pozwala też na semantyczną grę treścią obrazów, użyłem kilkanaście lat później do zupełnie innego projektu.