[Kraków (Zabłocie) - ul. Portowa - 2004]
Latem 2004 roku szwendałem się po peryferiach
Krakowa i fotografowałem nie-miejsca. Jakkolwiek był to czas już po unijnej
akcesji, ale procesy modernizacyjne nie nabrały jeszcze (co jest zrozumiałe) tempa
i tereny położone z dala od centrum miasta, gdzie zlokalizowano składy
budowalne, manufaktury i bliżej nieokreślone biznesy, wyglądały tak jak w
latach 90. i dekadę wcześniej. Wymyśliłem sobie wtedy dla tego działania -
które jednak nie odczekało się finalizacji w postaci wystawy czy książki - tytuł
„Słownik polsko-polski”. Fotografowałem równolegle Hassebladem w formacie 6x6cm
i panoramicznym Horizonem 202. Ostatnio zeskanowałem filmy z panoramami,
natomiast te ze średniego formatu czekają na digitalizację i jestem mocno
ciekaw, co na nich jest… Wspomnianego tytułu, który nie tylko dobrze brzmi, ale pozwala też
na semantyczną grę treścią obrazów, użyłem kilkanaście lat później do zupełnie
innego projektu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.