środa, 2 lipca 2014

"Osiem lat temu", "Jednoręki w gaju"

Bertolt Brecht

Osiem lat temu

Był taki czas
Że tu było wszystko inaczej.
Żona rzeźnika wie coś o tym.
Listonosz za wysoko nosi głowę.
A kim był elektryk?


Jednoręki w gaju

Zlany potem chyli kark,
Zbierając wątły chrust. Komary
Odgania ruchem głowy. Mozolnie wiąże w pęk
Ściśniętą kolanami podpałkę. Stękając
Prostuje plecy, z ręką w górze sprawdza
czy deszcz nie pada. Z ręką w górze
Esesman, postrach.

[wiersze w przekładzie Jakuba Ekiera przepisałem z tomu: Cały ten Brecht, Biuro Literackie, Wrocław 2012, str. 71, 72]

Po porannej lekturze prasy prawicowej, mocno prawicowej i ekstremalnie prawicowej, czyli po kilkunastominutowym, aczkolwiek bardzo intensywnym pobycie w świecie równoległym, sięgnąłem po Brechta jako (sprawdzoną i skuteczną) odtrutkę... ;))