Cywilizacja
To są ci ludzie wykonujący skomplikowane rzeczy.
będą nas zgarniać tysiącami
i pędzić do roboty.
Świat zmierza do piekła
z wioskami i traktami.
Stada dzikich kaczek nie są
takie jak dawniej.
Żubry coraz rzadsze.
Przynieś moje pióra i bursztyn.
*
Mały świerszcz
na maszynopisie wiersza
"Kioto urodzone wiosną" -
robi sobie toaletę
w takt preludium Bacha "Das Wohltemperierte Klavier".
Przestaję pisać, by obejrzeć go przez lupę.
Jak wspaniale skonstruowany! Jaki zgrabny!
Nikt nie rozumie KRÓLESTWA ZWIERZĄT.
*
Gdy potoki są pełne
Płyną wiersze
Gdy woda opadnie
Układamy w stosy kamienie.
"Wytrawnemu myśliwemu nie trzeba mówić
o zakazach Buddy"
Hsiang-yen
Szary lis, samica, dziewięć funtów trzy uncje,
39 i 5/8 cala licząc razem z ogonem.
Zdzieramy skórę (Kai
przypomniał, żebyśmy najpierw odśpiewali Shingyo)
zimne futro, fałdy, woń piżma
zaczyna się mieszać z trupim smrodem.
Zawartość żołądka: dobrze przeżuta wiewiórka
plus noga jaszczurki,
we wnętrznościach wiewiórki
kawałek aluminiowej folii.
Tajemnica.
i tajemnica głęboko w niej ukryta.
[dwa wiersze Gary Snydera (pierwszy z tomu Regarding Wave z 1970 roku, drugi z Turtle Island z 1974) w przekładzie Adama Szostkiewicza z książki: Gary Snyder Dlaczego kierowcy ciężarówek z drewnem wstają wcześnie niż adepci Zen. Wiersze wybrane, Wydawnictwo Znak, Kraków 2013, str. 45 i 61]