czwartek, 13 września 2012

Wałbrzych, koksownia "Chrobry", 10.10.2003


10.10.2003 (Horizon 202 + Fuji Neopan 400)

A właściwe to, co z niej wówczas jeszcze zostało... Do Wałbrzycha pojechałem wtedy, żeby spotkać się z Andrzejem Ślusarczykiem i wstępnie wybrać jego prace na wystawę "Fotorealizm" w Zderzaku. Ale zanim się z nim spotkałem, podjechałem do znanego mi sprzed 9 lat terenu koksowni Chrobry (nazwa wyjątkowo idiotyczna w kontekście dolnośląskim i industrialnym...), no i naświetliłem trochę klatek Horizonem i X-Panem, zanim mnie stamtąd nie przegoniła ochrona. 
A następnego dnia już całkiem legalnie (Andrzej załatwił pozwolenie na robienie zdjęć) łaziliśmy po tych ruinach, a także po terenie dawnej koksowni "Mieszko" (c.d. idiotycznych nazw) oraz czynnej do tej pory koksowni "Victoria". I właśnie na "Chrobrym" (w takiej konfiguracji brzmi to nawet ciekawie...) wymieniliśmy się aparatami, ja pracowałem Mamiyą 6, którą wziął wtedy ze sobą, a Andrzej moim X-Panem. I dwie wykonane przez niego wówczas panoramy znalazły się w albumie "Wałbrzych - Powidoki", który wiosną zeszłego roku wydała oficyna Fine Grain. 
Miałem napisać tutaj o tej książce... w ogóle chciałem napisać o niej dłuższy tekst (muszę wreszcie to zrobić!), bo jest to wydawnictwo wyjątkowe ze względu na dokumentowany rejon i same fotografie - pod względem obrazowania, mogące się kojarzyć ze zdjęciami amerykańskich fotografów krajobrazowych z lat '30, '40 zeszłego stulecia. Tyle, że Ślusarczyk w podobnej konwencji fotografował postindustriale lub czynne jeszcze zakłady, pogórnicze hałdy, osadniki oraz przecinające raz po raz krajobraz sudeckiego pogórza rurociągi na betonowych podporach. Książka miała chyba nie za dobrą dystrybucję, recenzji było niewiele (jak to w Polsce...), a szkoda bo to ważna, warta nie tylko omówienia publikacja.